Badania te powinny raz na zawsze zakończyć dalsze rozważania nad bezpieczeństwem glarginy i długo działających analogów insuliny - powiedział PAP obecny w Filadelfii na 72. Sesji Naukowej Amerykańskiego Towarzystwa Diabetologicznego, która odbywa się w dniach 8-12 czerwca w Filadelfii, prof. Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. Przypomniał, że kwestia bezpieczeństwa tych leków była dotychczas jednym z głównych argumentów Ministerstwa Zdrowia przeciwko wpisaniu ich na listę refundacyjną.
Diabetolog zaznaczył, że długo działające analogi insuliny stanowią od wielu lat standard w leczeniu dzieci, młodzieży i osób dorosłych z cukrzycą typu 1. Pozwalają bowiem ograniczyć niebezpieczne dla zdrowia i życia powikłanie, jakim są duże spadki poziomu glukozy (hipoglikemie) w nocy oraz pozwalają utrzymać dobry poziom cukru we krwi przez całą dobę. Dlatego we wszystkich krajach Unii Europejskiej są tym chorym refundowane.
W Polsce pacjenci i diabetolodzy walczą o to bezskutecznie od prawie 10 lat. Uważamy, że brak refundacji tych leków w naszym kraju jest sprzeczny z konstytucją gwarantującą wszystkim obywatelom równy dostęp do leczenia. MZ nie ma już żadnych merytorycznych argumentów, aby odmawiać chorym poprawy dostępu do tego rodzaju insulin - ocenił prof. Czupryniak w rozmowie z PAP.
Jego zdaniem najbardziej przekonujących dowodów na brak związku między stosowaniem glarginy a rakiem dostarczyło zaprezentowane w Filadelfii badanie pt. ORIGIN, które trwało ponad 6 lat i objęło ponad 12,5 tys. osób z cukrzycą typu 2 we wczesnym stadium rozwoju lub szczególnie na nią narażonych, tj. z nieprawidłową tolerancją glukozy (tzw. stan przedcukrzycowy). Część z nich stosowała glarginę, a grupa porównawcza - leki doustne.
Okazało się, że analog nie miał żadnego związku z podwyższonym ryzykiem raka, a ponadto nie zwiększał ryzyka zawałów i udarów, jak również zgonów z ich powodu. Jak przypomniała na konferencji prasowej Sue Kirkman reprezentująca kierownictwo Amerykańskiego Towarzystwa Diabetologiczngo (ADA), doniesienia o potencjalnym związku glarginy z podwyższonym ryzykiem raka u chorych na cukrzycę typu 2 pojawiły się 2009 r. Jednak już wtedy eksperci z międzynarodowych towarzystw - także z PTD - krytykowali metodologię tych badań. Podwyższone ryzyko raka zaobserwowano jedynie w przypadku najwyższych dawek analogu, ale grupa stosujących je pacjentów była niewielka, co mogło zaowocować błędami interpretacyjnymi.
Przeprowadzona później analiza 21 różnych badań z całego świata, które łącznie objęły ok. 1 mln chorych na cukrzycę, nie potwierdziła istnienia takiego związku. Jej autorem był dr Peter Boyle, kierujący L'International Prevention Research Institute w Lyonie we Francji.
W Filadelfii zaprezentował on wyniki największego jak dotąd badania zaprojektowanego, by sprawdzić związek glarginy z rakiem - Northern European Study of Insulin and Cancer. Analizie poddano w nim łącznie dane blisko 450 tys. chorych na cukrzycę (z Danii, Finlandii, Norwegii, Szkocji i Szwecji) stosujących różne rodzaje insulin, w tym glarginę. W ciągu 3,5 lat, kiedy monitorowano stan ich zdrowia, zdiagnozowano 17,5 tys. nowych przypadków raka. Analizowano ogólne ryzyko zachorowania na nowotwór złośliwy, jak również ryzyko związane z kilkoma konkretnymi nowotworami, jak rak piersi, płuc, trzustki, jelita grubego oraz prostaty.
Nie zaobserwowaliśmy, by ryzyko zachorowania na raka różniło się między pacjentami stosującymi glarginę a tymi, którzy stosowali jakąkolwiek inną insulinę, również insulinę ludzką - podkreślił dr Boyle na konferencji prasowej.
Podobne wnioski płyną z dwóch amerykańskich badań. Jedno przeprowadzili naukowcy z Kaiser Permanente w Oakland (Kalifornia) w grupie 115 tys. pacjentów z cukrzycą, a drugie oparto na analizie danych z amerykańskiej bazy MedAssurant, którą uzupełniły badania naukowców z University of North Carolina w Chapel Hill (Północna Karolina). Nasze obserwacje dostarczają satysfakcjonujących wyników na temat bezpieczeństwa glarginy - ocenił na konferencji prasowej współautor jednego z badań dr John Buse, dyrektor Diabetes Center na University of North Carolina.
Podkreślił, że obecnie glargina jest najlepiej przebadaną insuliną - pod kątem działania i bezpieczeństwa - od czasu, kiedy 90 lat temu hormon ten pierwszy raz zastosowano w leczeniu cukrzycy.