Nie wiadomo jednak, kiedy wejdzie w życie. A sprawa jest pilna. DGP opisywał m.in. przypadek farmaceutki, która, zaniepokojona znaczną liczbą e-recept wystawianych przez dwoje lekarzy, zaalarmowała o tym fakcie izbę lekarską. Do dziś nie wie, jaki jest tego efekt.
Ma już natomiast za sobą kontrolę sanepidu i jest w trakcie kolejnych – m.in. UODO. To skutek kontrataku medyków, którzy uznali, że nikt nie ma prawa kwestionować ich działań.
CZYTAJ WIĘCEJ W PONIEDZIAŁKOWYM WYDANIU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>