Autorzy nowej publikacji, która ukazała się w piśmie „Neurobiology of Aging” wskazują na ważną rolę zmysłu węchu oraz atakujących go wirusów w rozwoju choroby Alzheimera. - Wiemy, że jednym z pierwszych objawów choroby Alzheimera jest utrata węchu - mówi dr Andrew Bubak, główny autor badania.

Reklama

Jego zespół przyjrzał się drogom oddechowym, opuszkom węchowym (struktury w mózgu odbierające bodźce związane z zapachami) oraz hipokampowi (rejon mózgu uczestniczący w przetwarzaniu pamięci). Badacze przeanalizowali tkanki sześciu osób, które cierpiały na dziedziczną postać choroby oraz tkanki pochodzące z grupy kontrolnej. W opuszkach węchowych chorych wykryli ślady wirusowego zakażenia, a także zapalenia w drogach węchowych, przesyłających impulsy do hipokampa.

Zauważyli również zaburzenia mieliny w nerwach dróg węchowych. Mielina to ochronna warstwa komórek nerwowych, która umożliwia sprawne przesyłanie sygnałów.

- Wyniki te pozwalają sądzić, że infekcja wirusowa i związane z nią zapalenia, a także rozregulowanie mieliny w układzie węchowym, zaburzają pracę hipokampa, przyczyniając się do postępów rodzinnej, dziedzicznej choroby Alzheimera - sugerują naukowcy.

Reklama

Zwracają przy tym uwagę, że niektóre wirusy, takie jak wirus półpaśca oraz opryszczki pospolitej, mogą powodować odkładanie się w opuszkach węchowych beta-amyloidu - białka wiązanego z rozwojem choroby Alzheimera.

- Nasza hipoteza jest taka, że niektóre wirusy przyspieszają rozwój choroby Alzheimera. Czy utrata węchu specyficznie przyspiesza rozwój choroby? Oto jest pytanie - mówi jeden z autorów badania, dr Diego Restrepo.

Według niego i jego współpracowników opisane zapalenia i beta-amyloid zaburzają komunikację w hipokampie. Bez odpowiedniej ilości bodźców może on zaczynać się degenerować.

Reklama

- Cały system węchowy łączy się z hipokampem. Jeśli ograniczy się zachodzący tą drogą dopływ sygnałów, mniej dochodzi ich do hipokampa. Tymczasem narząd nieużywany zanika - stwierdzają naukowcy.

Na świecie na chorobę Alzheimera choruje tymczasem ok. 30 mln, a w Polsce - ok. 200 tys. osób.