"Dziennik Gazeta Prawna" napisał w poniedziałek, że kończy się przeciwwirusowy lek remdesivir. Jak podał dziennik, szpitale zajmujące się leczeniem pacjentów z COVID-19 alarmują, że mają ostatnie sztuki remdesiviru, w związku z tym nie oferują terapii tym lekiem nowo przyjmowanym pacjentom. A chorych wymagających podania leku przybywa. Dostawy były dotąd realizowane w cyklu miesięcznym. Na lipiec i sierpień leku wystarczyło. Dostawa wrześniowa wyczerpała się przed końcem miesiąca.

Reklama

"DGP" przypomina, że resort zdrowia informuje, że "remdesivir trafia do Polski z przetargów unijnych. Czekamy na kolejne dostawy. Do 11 października powinna pojawić się kolejna transza, która zostanie przesłana do szpitali, zgodnie z zamówieniem".

- Lek remdesivir jest kupowany na poziomie Komisji Europejskiej, a nie przez poszczególne państwa Unii Europejskiej. Takie zostały wypracowane zasady współpracy między Unią Europejską a producentem tego leku, więc my uczestniczymy w tych negocjacjach, ale na poziomie Komisji Europejskiej – powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej Andrusiewicz.

Dodał, że zarówno Polska czyni "starania w KE, jak i Komisja Europejska czyni starania, żeby w jak najszybszym trybie ten lek do Polski i innych państw Unii Europejskiej sprowadzić".

Remdesivir jako jedyny uzyskał rekomendację EMA (Europejskiej Agencji Leków) we wskazaniu COVID-19. Został kupiony przez Komisję Europejską i rozdzielony dla wszystkich państw członkowskich. Dla Polski przewidziano 3 tys. dawek, które sukcesywnie były dostarczane do szpitali.