Już 12 maja obchodzony jest Europejski Dzień Zdrowych Dziąseł, podczas którego co roku eksperci przypominają o zapobieganiu, diagnostyce oraz leczeniu chorób przyzębia.
Polacy zapominają o dziąsłach
Paradontoza, czyli najbardziej przewlekła i tragiczna w skutkach choroba dziąseł, wciąż pozostaje poważnym problemem zdrowia publicznego na świecie. Według WHO, ciężka choroba przyzębia, która może prowadzić do utraty zębów, występuje u 15-20 proc. dorosłych w wieku 35-44 lat, zaś na całym świecie około 30 proc. osób w wieku 65-74 lat nie ma naturalnych zębów.
W Polsce sytuacja również jest niepokojąca. Według badań epidemiologicznych Polskiego Towarzystwa Periodontologicznego tylko 1 proc. Polaków w wieku 35–44 lat może pochwalić się zdrowym przyzębiem, a u ponad 16 proc. osób rozpoznaje się zaawansowane zapalenie przyzębia. Co więcej, paradontozę wymienia się jako drugą po próchnicy przyczynę utraty zębów, która prowadzi do braków zębowych i bezzębia wśród Polaków. Jedną z przyczyn problemu jest brak profilaktyki i lekceważenie pierwszych symptomów schorzenia.
- Wiedza społeczeństwa na temat paradontozy i pierwszych jej objawów wciąż jest niewielka. Pacjenci często lekceważą pierwsze oznaki problemu, ponieważ we wczesnym stadium objawy nie są specyficzne. Może to być krwawienie z dziąseł podczas szczotkowania, ich obrzęk, rozpulchnienie, obecność kieszonek dziąsłowych, nieprzyjemny zapach z ust, obnażenie szyjek zębów czy związana z tym nadwrażliwość. Do natychmiastowej wizyty u specjalisty powinien skłonić wydłużony wygląd zęba oraz jego ruchomość. Pozostawiony bez leczenia stan zapalny dziąseł może objąć kolejne, głębsze warstwy przyzębia np. ozębną czy kości wyrostka zębodołowego i przeobrazić się w paradontozę. Niestety, gdy już pacjent zgłasza się do dentysty, choroba często jest zaawansowana i skomplikowana w leczeniu – informuje Monika Stachowicz, stomatolog z Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie.
Pogrążają nas złe nawyki, groźne są również schorzenia ogólne
Jak wynika z raportu przygotowanego przez Centrum Leczenia i Profilaktyki Paradontozy Periodent w Warszawie, ankietowani najczęściej uskarżają się na krwawienie dziąseł podczas szczotkowania. Takie niepokojące objawy ze strony przyzębia zgłasza aż 9 na 10 ankietowanych. Ruchomość pojedynczego zęba lub większej ilości zębów dotyczy z kolei aż 45 proc. osób.
Co ma wpływ na kondycję naszych dziąseł? Polaków pogrążają m.in. nieodpowiednie nawyki, choćby zła higiena jamy ustnej. 22 proc. respondentów przyznaje, że szczotkuje zęby rzadziej niż 2 razy w ciągu dnia, z kolei jedynie 16 proc. z nich korzysta codziennie z nici dentystycznej. Pozostali nitkują zęby sporadycznie (34 proc.) lub wcale (50 proc.).
- Właściwa higiena jest elementem prewencji, więc jest niezbędna. Zaleca się, aby szczotkować zęby po każdym posiłku, a nitkować zęby 2 razy dziennie. Zamiast nici możemy również stosować irygatory wodne lub szczoteczki interdentalne. Powiązaną z tym kwestią jest edukacja Polaków w zakresie chorób dziąseł. Pamiętajmy, że najważniejszą przyczyną powstania chorób przyzębia, które atakują dziąsła i tkanki otaczające ząb, jest bakteryjna płytka nazębna powstająca na skutek zaniedbań w higienie jamy ustnej. Szczotkując zęby zbyt rzadko, ale też niedokładnie, zapominając o oczyszczaniu szczelin międzyzębowych narażamy się na powstanie kamienia nazębnego przy linii dziąseł, który może usunąć już tylko dentysta podczas profesjonalnych zabiegów w gabinecie. Tymczasem na zabiegi tego typu, na które powinniśmy umawiać się regularnie, zgłasza się niewiele ponad 32 proc. ankietowanych. W efekcie, pacjenci, którzy zgłaszają się do nas na badanie cyfrową sondą periodontologiczną PA-ON aż w 80 proc. wymagają leczenia - mówi ekspert.
Styl życia również ma wpływ na kondycję naszego przyzębia. Aż 34 proc. ankietowanych przyznaje się do palenia papierosów, niemal 90% zmaga się ze stresem. Oba te czynniki zwiększają ryzyko stanów zapalnych dziąseł i paradontozy. 20 proc. stosuje również farmakoterapię (np. leki kardiologiczne, leki przeciwdepresyjne i doustną antykoncepcję), która może dawać skutki uboczne dla tkanek dziąseł.
Wśród ankietowanych duża grupa osób wskazuje na kolejny czynnik ryzyka, mianowicie rodzinne obciążenie paradontozą – aż 39 proc. osób informuje, że na paradontozę choruje lub chorował ktoś z rodziny. Nie ma jednego, konkretnego genu paradontozy, tylko szereg genów, które mogą zwiększać podatność dziąseł na stany zapalne. Na tym nie koniec. Dodatkowo, „dziedziczyć” możemy nawyki, te dobre i te złe, które przekazywane są w rodzinie i to one mają zasadniczy wpływ na kondycję tkanek jamy ustnej.
Ryzyko powstania periodontopatii zwiększają także schorzenia ogólne, takie jak cukrzyca czy nadciśnienie tętnicze, o czym wciąż mówi się za mało. Istnieje wiele badań, które wskazują również na związek chorób przyzębia z chorobami sercowo-naczyniowymi, udarem mózgu, miażdżycą, chorobą Alzheimera, nowotworami, chorobą wrzodową, zapaleniem płuc, kłębuszkowym zapaleniem nerek, osteoporozą, reumatoidalnym zapaleniem stawów czy przedwczesnymi porodami.
- Obciążenie chorobami przyzębia to problem globalny. Szacuje się, że zaawansowane zapalenie przyzębia stanowi 6. w kolejności z najczęściej występujących chorób na świecie, dotyczącą nawet 11,2 proc. populacji, co w przeliczeniu daje 743 mln osób. Konsekwencje nieleczonych chorób dziąseł pod postacią utraty zębów to problem estetyczny, który obniża samoakceptację, ale przede wszystkim funkcjonalny, który przekłada się na problemy z przeżuwaniem, zaburzenia mowy czy kłopoty z układem pokarmowym. Do tego dochodzi ryzyko groźnych powikłań ogólnoustrojowych takich jak cukrzyca czy choroby krążenia. Można temu zapobiec poprzez odpowiednią terapię u specjalisty. Mitem jest opinia, że choroby dziąseł są nieuleczalne. Czasami wystarczy wykonać ten pierwszy krok - nie tylko dla zdrowia jamy ustnej, ale całego organizmu – wyjaśnia stomatolog.
Co ciekawe, prawie 80 proc. respondentów to kobiety. Czy to znaczy, że częściej zapadają na choroby dziąseł? Wręcz przeciwnie, ponieważ tutaj bardziej zagrożona jest płeć męska. Wynika to z faktu, że kobiety są bardziej świadome zagrożeń, chętniej szukają rozwiązań i odpowiedzi. Mężczyźni bagatelizują krwawienie dziąseł dopóki nie pojawi się poważny problem, jak ropień czy rozchwiany ząb. Problemów wynikających ze stanów zapalnych przyzębia jest wiele, ale niewiele trzeba, by im zapobiec – codzienne mycie zębów, zdrowa, zbilansowana dieta i wizyty kontrolne. Często już tyle wystarczy, by krwawienie dziąseł znać tylko z reklamy pasty do zębów.