Truskawiec to "malowniczo położne na zachodzie Ukrainy niespełna 30-tysięczne miasteczko. 85 km na południe od Lwowa, 90 km od przejścia granicznego w Medyce i około 150 km od przejścia w Hrebennem" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Reklama

W okresie międzywojnia Truskawiec był modnym i popularnym w Polsce uzdrowiskiem. Bywał w nim m.in. marszałek Józef Piłsudski. Jak się okazuje, teraz Truskawiec przeżywa drugą młodość, a to dzięki polskim kuracjuszom.

Wybrałem Truskawiec z kilku powodów. Nie muszę czekać dwa lata na przyjęcie. Rezerwuję wygodny dla siebie termin w hotelu, wsiadam w autobus i przyjeżdżam. Dobre warunki, świetna opieka, no i te ceny! Ośmiodniowy turnus kosztował mnie 1200 zł razem z przejazdem. W tej kwocie zakwaterowanie, wyżywienie i zabiegi na miejscu. W Polsce, decydując się na pełnopłatny turnus, trzeba zapłacić ponad 2 tys. - mówi "Gazecie Wyborczej" Krzysztof, 64-letni emeryt z Chrzanowa.

Na ofertę trafiłem przypadkowo. Pomyślałem, że pojadę na kilka dni. Nie żałuję. Sam Truskawiec jest bardzo podobny do naszego Nałęczowa. Po przyjeździe do hotelu bada cię pielęgniarka, później wizyta u lekarza, który zleca zabiegi. Niemal wszystkie w cenie pobytu. Ja na swój kręgosłup miałem między innymi okłady z borowiny, jonoforezę, kąpiele bąbelkowe. Dodatkowo dopłaciłem za masaże pleców. 20 zł, czyli cztery razy mniej niż w Polsce - dodaje Kamil, 30-latek z Lublina, który ma problemy z kręgosłupem.

Cena robi różnicę

Reklama

Za trzytygodniowy pobyt w polskim sanatorium – w ramach NFZ – także trzeba dopłacić od 300 do ponad 600 zł w zależności od standardu pokoju oraz liczby zakwaterowanych w nim osób. Do tego opłata uzdrowiskowa (nawet 100 zł za pobyt), dopłaty do lepszego wyżywienia (nawet 250 zł), parking, jeśli jedziemy swoim autem (do 200 zł), oglądanie telewizji (15 zł za osobę), a nawet czajnik w pokoju (10 zł za pokój). W sumie może się więc uzbierać ponad 1 tys. zł. - czytamy w "GW".

Małgorzata Bartoszek z lubelskiego oddziału NFZ przyznaje, że Fundusz refunduje zabiegi, a "ubezpieczony pokrywa częściowe koszty wyżywienia i zakwaterowania w sanatorium uzdrowiskowym".

A jak to wygląda na Ukrainie?

Przyjeżdżają do nas ludzie z Wrocławia, Krakowa, Katowic, Lublina, Poznania. Obecnie jest u nas grupa około 50 Polaków. Leczą się głównie na schorzenia gastrologiczne oraz układu moczowego, m.in. na pęcherzyk żółciowy czy zapalenie cewki moczowej - mówi Rusłan Prystaj, zastępca dyrektora generalnego ds. marketingu i obsługi w hotelu Karpaty.

"Gazeta Wyborcza" podaje, że w Karpatach ceny zaczynają się już od 120 zł za dobę na osobę w dwuosobowym pokoju. W tej kwocie jest już śniadanie, obiad i kolacja. Oraz konsultacje lekarskie, basen i siłownię.