W latach 50. ubiegłego wieku trafił do Polski z Kaukazu jako roślina pastewna. Ponieważ sprowadzono go w wyniku radzieckich eksperymentów, nazywany jest „zemstą Stalina”.
Miał być wartościową paszą dla zwierząt, jednak okazało się, że jest bardzo niebezpieczny nie tylko dla zwierząt, ale i ludzi. W jego soku występuje szereg związków, z których najgroźniejsze dla człowieka są furanokumaryny. Unoszą się one w powietrzu i osadzają na wilgotnej skórze, dlatego już samo przebywanie w pobliżu rośliny jest niebezpieczne. Barszcz Sosnowskiego w okresie kwitnienia i owocowania jest szczególnie groźny w upalne i wilgotne dni.
Powoduje oparzenia skóry II i III stopnia, a ropne pęcherze potrafią goić się przez kilka lat, pozostawiając blizny na całe życie. Może też dojść do uszkodzenia oczu, dróg oddechowych
czy nawet wstrząsu anafilaktycznego. W wyniku komplikacji pooparzeniowych zdarzały się przypadki amputacji rąk czy nóg. Poparzenie barszczem Sosnowskiego może doprowadzić nawet do śmierci.
W przypadku kontaktu z rośliną trzeba jak najszybciej dokładnie umyć skórę wodą z mydłem i skonsultować się z lekarzem. Bezwzględnie należy unikać słońca przez co najmniej 48 godzin!
Barszcz Sosnowskiego to niezwykle trudna do zwalczenia agresywna roślina inwazyjna. Wykaszanie i opryski środkami chemicznymi nie przynoszą żadnych efektów. Ma ogromną zdolność regeneracji. Mimo wycięcia go, dzięki dużej ilości nasion w glebie, potrafi kiełkować przez kilka lat. Szybko odrasta i rozsiewa się na coraz większych obszarach, także w dużych miastach.