Od 1 maja obowiązuje nowy wykaz leków refundowanych. Według senatora PO Tomasza Grodzkiego lista spowodowała drastyczne podwyżki pacjentów po przeszczepach. Jak podał na konferencji prasowej, najmniejsza podwyżka cen leków dla nich wynosi 300 proc., a jeden z leków zmienił swoją cenę z 3,20 zł na ponad 1000 zł. Senator zaapelował do ministra zdrowia o jak najszybszą korektę cen leków refundowanych dla pacjentów po przeszczepach.
Pytane o tę sprawę ministerstwo zdrowia odpowiedziało, że dzięki zmianom w refundacji NFZ ponosi coraz mniejsze koszty za refundację tak samo skutecznych preparatów i zyskuje możliwość finansowania terapii także w innych schorzeniach. - Nowe leki, które weszły na listę jako pierwsze odpowiedniki, są tak samo skuteczne i bezpieczne - powiedziała rzeczniczka MZ Milena Kruszewska.
- Objęcie refundacją leków ze statusem pierwszego odpowiednika spowodowała obniżenie limitu finansowania w tzw. grupie limitowej, pociągając za sobą wzrost dopłat do leków, których cena detaliczna przekraczała limit finansowania, co spowodowało wzrost dopłat pacjenta do niektórych pozycji na liście - dodała rzeczniczka.
Resort zaznaczył, że ceny leków mogą spaść, jeśli firmy farmaceutyczne złożą wnioski o obniżenie ich ceny. - Podjęcie takich działań zazwyczaj skutkuje obniżeniem dopłaty pacjentów. Jeżeli nie zachodzi konieczność uzupełnienia danych, wnioski złożone w tej sprawie są rozpatrywane w ustawowym terminie 30 dni - poinformowała rzeczniczka.
Obecna lista refundacyjna będzie obowiązywała do końca czerwca.