Kobieta pochyliła się nad maszyną rolniczą. Jej włosy wkręciły się w obracający się wałek kopaczki i w jednej chwili 26-latka straciła skórę z głowy, od brwi przez czoło aż do karku, a także część skóry z nosa i uszu. Gdyby nie szybka pomoc specjalistów z Centrum Onkologii w Gliwicach, mogłoby to skończyć się tragedią.
Wypadek wydarzył się 2 sierpnia po południu, w Lędzinach na Śląsku. Kobieta trafiła na stół operacyjny po ośmiu godzinach. Osiem kolejnych godzin trwało przyszywanie zerwanej skóry. Niecały tydzień później gliwiccy lekarze z zespołu prof. Adama Maciejewskiego ogłosili sukces.