- Polacy niemal powszechnie deklarują korzystanie ze świadczeń i usług zdrowotnych - podkreśla CBOS. Według niego, w ostatnich sześciu miesiącach, z powodu choroby, złego stanu zdrowia swojego lub dziecka, 84 proc. badanych przynajmniej raz zasięgało porady lekarskiej, korzystało z usług stomatologa czy protetyka lub też zgłaszało się do laboratoriów albo innych pracowni diagnostycznych by wykonać jakieś analizy czy badania.
CBOS podaje, że w ostatnich sześciu miesiącach Polacy równie powszechnie, jak w tym samym okresie 2014 r., korzystali z pomocy lekarza ogólnego (74 proc. w 2014 r. i 73 proc. obecnie) oraz z porad lekarzy specjalistów (po 54 proc.). Mniej respondentów przynajmniej raz odwiedziło dentystę lub skorzystało z usług pracowni protetycznej (odpowiednio - 50 i 46 proc.). Zwiększył się zaś odsetek osób, które korzystały z badań laboratoryjnych lub innych badań diagnostycznych (z 51 proc. w 2014 r. do 56 proc. obecnie).
Podobnie jak w latach ubiegłych, także i w tym roku najwięcej osób leczyło się w sposób mieszany, czyli korzystało zarówno ze świadczeń dostępnych w ramach NFZ, jak i opłacanych prywatnie (po 40 proc.). 37 proc. korzystało wyłącznie z usług publicznej służby zdrowia; 7 proc. respondentów leczyło się wyłącznie prywatnie, płacąc za porady i usługi medyczne.
Według CBOS jedyną dziedziną, w której Polacy w większości bazują na prywatnych usługach, jest stomatologia. Tylko w tym przypadku odsetek korzystających z prywatnych usług przewyższa odsetek tych, którzy leczą się w ramach świadczeń kontraktowanych przez NFZ (69 proc. wobec 47 proc.). Drugą dziedziną finansowaną najczęściej z własnej kieszeni lub z dodatkowego ubezpieczenia są porady lekarzy specjalistów, jednak w tym zakresie bardziej popularne są usługi zakontraktowane przez NFZ (76 proc. wobec 47 proc.).
CBOS podkreśla, że podstawową motywacją wyboru leczenia prywatnego jest krótszy czas oczekiwania na wizytę czy badanie - deklaruje ją 70 proc. badanych, którzy przynajmniej raz skorzystali z usług świadczonych poza powszechnym ubezpieczeniem zdrowotnym. Średni czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty w publicznej służbie zdrowia wynosił w minionym półroczu ponad trzy i pół miesiąca, przy czym 6 proc. ankietowanych czekało na wizytę ponad rok. 17 proc. ankietowanych, którzy potrzebowali konsultacji specjalisty, nie dostało się do niego w ramach świadczeń publicznej opieki zdrowotnej.
- Wydaje się, że w stosunku do sytuacji sprzed dwóch lat, atrakcyjność niepublicznej opieki zdrowotnej w porównaniu z jakością usług, jakie oferuje publiczna służba zdrowia, nieco przyblakła - komentuje CBOS. Według niego mniej osób wybiera prywatne usługi z racji bardziej sumiennego i zaangażowanego stosunku lekarzy i osób wykonujących badania diagnostyczne do pacjentów; mniej respondentów uważa też za dogodniejsze godziny przyjęć i bardziej efektywny z punktu widzenia potrzeb pacjenta charakter prywatnych wizyt, podczas których można załatwić więcej niż oferuje limitowany różnego rodzaju ograniczeniami i reglamentacjami systemowymi lekarz NFZ.
Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo 2–9 czerwca na 1002-osobowej reprezentatywnej próbie losowej dorosłych Polaków.