Masz ten problem?
Łagodne określenie „motylki” to czasem tylko dobra mina do złej gry, gdyż mogą być dla niektórych Pań sporym kompleksem. Tzw. „motylki” to nadmiar skóry w dolnej części ramion, szczególnie spędzające sen z powiek kobietom po 50. roku życia, ale nierzadko też dręczące te młodsze. - Ich pojawianie się jest związane z narastaniem wiotkości skóry. U kobiet jest to szczególnie widoczne w związku ze zmianami hormonalnymi zachodzącymi w organizmie np. podczas menopauzy. Motylki mogą powstawać także w wyniku zmniejszania się elastyczności skóry ramion np. w skutek wahania masy ciała – sprzyja temu zwłaszcza zbyt szybka utrata kilogramów, której nie towarzyszą masaże i ćwiczenia. Wiotkość skóry ramion dotyczy także mężczyzn, choć trzeba przyznać, że pojawia się u nich znacznie później - wyjaśnia dr Ewa Rybicka, lekarz medycyny estetycznej z kliniki Estetica Nova.
Po pierwsze zapobiegaj
Aby cieszyć się pięknie wyrzeźbionymi ramionami, należy przede wszystkim pamiętać o tym, iż nic nie przychodzi tak łatwo. Zmniejszenie elastyczności skóry wraz z upływem lat, to proces naturalny, dlatego, aby go opóźnić należy stosować się do pewnych zasad. Podstawą są ćwiczenia fizyczne. - To przede wszystkim świetna profilaktyka powstawania „motylków". Gdy problem już istnieje powinny być wsparte odpowiednią dietą i zabiegami ujędrniającymi skórę - zaznacza dr Rybicka.
Wybierz zabieg
Z uporczywymi „motylkami” najłatwiej poradzić sobie w gabinecie medycyny estetycznej. - Jeżeli wiotkości towarzyszy nadmiar tkanki tłuszczowej, polecam zabiegi z użyciem fali akustycznej Storz – rekomenduje dr Rybicka. Efektem tego typu procedur jest zmniejszenie ilości tkanki tłuszczowej na ramionach oraz zwiększenie napięcia skóry. Po serii 6 zabiegów, skóra „pracuje” jeszcze przez 2-3 miesiące, znacząco poprawiając wygląd leczonej okolicy – dodaje. Kolejnym możliwym sposobem usuwania „motylków” jest karboksyterapia, czyli terapia z wykorzystaniem dwutlenku węgla oraz lipoliza iniekcyjna Aqualyx lub nici PDO. - W przypadku wiotkości skóry zwłaszcza u osób szczupłych doskonale sprawdza się radiofrekfencja – poprzez podgrzanie tkanki podskórnej uzyskujemy jej zagęszczenie i wzrost elastyczności. Można tutaj wykorzystać zarówno radiofrekfencję kontaktową Pellevé, jak i mikroiglową Scarlet RF – wyjaśnia dr Rybicka.