Prezes NRL Maciej Hamankiewicz podkreśla, że w tej sytuacji diagnoza wynikająca z wywiadu lekarskiego może być bardzo utrudniona. Zaznacza, że 70 procent diagnozy wynika z tej rozmowy. - Jeżeli pozbędziemy się tych informacji, diagnoza będzie niemożliwa albo zbyt późna - tłumaczy.
Prezes mówi, że bałagan w przepisach powoduje, iż nadużycia ze strony różnych instytucji stają się możliwe. Podkreśla, że nie może być tak, że ABW, CBA albo urząd skarbowy czy jakakolwiek inna osoba wchodzi do gabinetu i żąda informacji o pacjencie, a przecież to konstytucyjna gwarancja tajemnicy lekarskiej. - Tymczasem minister finansów każe nam wpisywać na paragonach fiskalnych dokładną identyfikację świadczonej usługi - mówi.
Zgodnie z obowiązującym prawem, o zwolnieniu lekarza z dochowania tajemnicy decyduje sąd.