Z założeń do planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2016 rok, do których dotarł "DGP", wynika, że na ochronę zdrowia przeznaczone zostanie 69,5 mld zł. To o 4,5 mld zł więcej niż wydatki funduszu przewidywane na obecny rok. Największy wzrost nakładów odczuje opieka podstawowa: pójdą one w górę z obecnych 7,7 mld do 9, 4 mld zł. To oznacza, że placówki podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) otrzymają aż o 20 proc. więcej środków niż w roku 2015.
- Podwyżka jest znacząca. A będzie jeszcze bardziej efektywna, jeżeli przy okazji zwiększy się także zaangażowanie lekarzy w diagnozowanie i prowadzenie bardziej skomplikowanych pacjentów - uważa Jerzy Gryglewicz, ekspert ds. ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego.
Podobnego zdania jest Tomasz Latos z PiS, przewodniczący sejmowej komisji zdrowia. - Piramida zdrowotna powinna zostać odwrócona. Chodzi o to, aby zmniejszyć nacisk na szpitalnictwo, a zwiększyć na opiekę na poziomie podstawowym - komentuje. Jego zdaniem plan finansowy NFZ na 2016 rok to pierwszy krok ku takiej zmianie.
Niemniej, nadal lwią część kosztów będzie pochłaniało lecznictwo szpitalne - trafi na nie 43,5 proc. wszystkich środków (w tym roku to ok. 44,3 proc.). Dla porównania: podstawowa opieka będzie stanowiła tylko 13,7 proc. budżetu NFZ (choć w tym roku to jeszcze mniej, bo ledwie 12,1 proc.).
Reklama
A skąd wziąć na to wszystko pieniądze? Fundusz zakłada, że będzie to możliwe m.in. dzięki lepszym wpływom ze składek ZUS - mają się zwiększyć o 2,2 mld zł (m.in. w związku z większą liczbą emerytów, a także dzięki oskładkowaniu od stycznia przyszłego roku umów cywilnoprawnych).
Choć w ujęciu nominalnym planowane wydatki na leczenie robią wrażenie, to w relacji do PKB wzrosną raptem o 0,27 proc. Z wyliczeń OECD (dane za 2012 rok) wynika, że Polska w sumie wydaje na lecznictwo ok. 6,5 proc. PKB, co plasuje nas na szarym końcu wśród 34 przebadanych państw. Dla porównania Holandia przeznacza na ochronę zdrowia ponad 11 proc. PKB.