Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego profesor Mirosław Wysocki podkreślił, że nie można tej sytuacji bagatelizować, bo wzrost zachorowań jest bardzo dynamiczny.
Krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii doktor Iwona Paradowska-Stankiewicz wyjaśniła, że chorują osoby, które nie były wcześniej szczepione przeciwko różyczce, głównie chłopcy w wieku 14-15 lat oraz mężczyźni od 19-do 24 lat.
Różyczka objawia się bladoróżowa wysypką i powiększeniem węzłów chłonnych, zwykle przebiega bezobjawowo. Doktor Paradowska-Stankiewicz dodała, że mężczyźni przechodzą chorobę łagodnie, ale wirus jest groźny w przypadku kobiet w pierwszych trzech miesiącach ciąży. Istnieje bowiem zagrożenie poronieniem lub wystąpieniem wad wrodzonych u dziecka.
Dlatego ważne jest, aby panie, które nie mają potwierdzonego szczepienia przeciw różyczce zaszczepiły się lub wykonały badanie poziomu przeciwciał tego wirusa.
Obecnie przeciw różyczce szczepi się wszystkie dzieci między 13.-15. miesiącem życia oraz dziewczynki i chłopców w 10. roku życia, aby zapobiec takim epidemiom w przyszłości.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>