Pod Wawelem na przeszczep serca czeka teraz 45 pacjentów; zwykle ta lista liczy od 50 do 100 osób. - Większość z nich umiera, ponieważ nie może doczekać się dawcy - przyznaje w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" prof. Jerzy Sadowski z Kliniki Chirurgii Serca, Naczyń, Transplantologii CM UJ.

Reklama

Lekarze podejrzewają, że niska liczba dawców może wynikać z tego, że Polacy mają religijne opory przed przeszczepianiem narządów. W niektórych przypadkach nie zgadzają się rodziny zmarłych. Sytuacji nie zmieniły szkolenia dla personelu szpitali, a także akcje społeczne, jak "Nie zabieraj narządów do nieba".

Kraków zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Polsce pod względem liczby pobrań narządów. W 2010 r. w Małopolsce zostało zgłoszonych 13 dawców, podczas gdy w woj. wielkopolskim 89, a w śląskim 58. Gorzej niż w Małopolsce było w woj. podkarpackim, lubelskim, świętokrzyskim.

Rocznie wszczepia się w Polsce ok. 100 serc.