Metaanalizę przeprowadzono na zlecenie UK Health Security Agency. Jak informuje BBC News, wykazała ona, że osoby zaszczepione rzadziej się zarażają, a jeśli do tego dojdzie, zwykle łagodniej przechodzą COVID-19. Osoby te mniej są też narażone na przedłużające się powikłania tej choroby, nazywane długim Covidem (long Covid). Z tych samych badań wynika, że szczepienie poprawia stan również tych osób niezaszczepionych, które zachorowały, a potem odczuwały skutki długiego Covidu.
Jak wyliczono, przyjęcie dwóch dawek szczepionki Pfizera, Moderny lub Astra Zeneki (ewentualnie jednej dawki preparatu Johnson&Johnson) w razie zakażenia o połowę zmniejsza ryzyko długiego Covidu, utrzymującego się co najmniej 28 dni, w porównaniu do osób, które się nie zaszczepiły lub otrzymały tylko jedną dawkę (w przypadku szczepionki dwudawkowej). Najlepsze efekty uzyskiwano u osób po 60. roku życia: ryzyko długiego Covidu szczególnie niższe było w tej grupie wiekowej w porównaniu do niezaszczepionych rówieśników.
ZOBACZ AKTUALNY STAN SZCZEPIEŃ PRZECIWKO COVID-19 W POLSCE>>>
Szczepienie przeciwko COVID-19 powinny rozważyć osoby, które wcześniej tego nie zrobiły i zachorowały. Z tych samych badań wynika, że przyjęcie preparatu wtedy, gdy już dojdzie do rozwoju long Covid może zmniejszyć odczuwane dolegliwości.
Według UK Health Security Agency w Wielkiej Brytanii osoby doświadczające długiego Covidu uskarżają się najczęściej na takie dolegliwości jak zmęczenie, spłycenie oddechu oraz bóle mięśni i stawów. Objawy te ustępują zwykle w ciągu czterech tygodni od zakażenia. Gdy jednak utrzymują się dłużej, czasami nawet przez kilka miesięcy, świadczą o long Covid.
- Badanie to potwierdza, jak korzystne jest przyjęcie dwóch dawek szczepionki przeciwko COVID-19. Szczepienie to najlepszy sposób na to, żeby się uchronić przed ciężkimi objawami tej choroby w razie zakażenia, a może jeszcze zmniejszyć ryzyko przedłużających się dolegliwości - zaznacza dr Mary Ramsay z UK Health Security Agency.
Specjalistka przyznaje, że u większości zakażonych Covid nie trwa zbyt długo i nie jest uciążliwy. U niektórych pacjentów może być jednak na tyle dokuczliwy, że zakłóca życie codziennie. - Jeśli ktoś ma objawy utrzymujące się po infekcji dłużej niż cztery tygodnie, należy skontaktować się z lekarzem rodzinnym – zaleca.