- Zakażenie koronawirusem kojarzymy z przeziębieniem – tak mówiliśmy od początku pandemii. I rzeczywiście, tak będzie przechodziło chorobę 80 proc. osób, a 20 proc. osób będzie przechodziło ją ciężko. Teraz wiemy już jednak, że codziennie uczymy się wirusa, codziennie spływają nowe badania powiedziała dr Jursa-Kulesza, mikrobiolog, przewodnicząca zespołu kontroli zakażeń szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.

Reklama

Zaznaczyła jednak, że nawet w przypadku lekkiego przebiegu choroby wiele objawów może się utrzymywać po przebyciu zakażenia tygodniami – to tzw. długi Covid. Mogą być one związane m.in. z burzą cytokinową, z mikrozakrzepami w drobnych naczyniach włosowatych, z atakowaniem komórek posiadających receptory dla wirusa – komórek płuc, serca, nerwowych.

- Może się okazać, że pacjent wiele tygodni po zakażeniu będzie odczuwać zaburzenia smaku i węchu. Sama przez dwa-trzy miesiące po zakażeniu odczuwałam brak węchu – mówiła lekarka.

ZOBACZ AKTUALNY STAN SZCZEPIEŃ PRZECIWKO COVID-19 W POLSCE>>>

Reklama

Wskazała, że według badań u ok. 3 proc. pacjentów zaburzenia smaku utrzymywały się nawet przez kilka miesięcy. Dodała, że także laryngolodzy alarmują, iż pojawiają się zaburzenia związane z odbieraniem dźwięków, a więc np. jednostronna głuchota, która niekoniecznie może być odwracalna.

- Myślę, że także przychodnie kardiologiczne będą przyjmowały dużą liczbę pacjentów, którzy będą zgłaszali się z dziwnymi objawami dotyczącymi dolegliwości ze strony układu sercowo-naczyniowego – powiedziała dr Jursa-Kulesza.

Wyjaśniła, że chodzi o osoby, które dotychczas nie miały problemów z układem krążenia – obecnie zgłaszają się pacjenci z bólami w klatce piersiowej, dusznością, tachykardią, kołataniem serca.

Reklama

- Objawy ze strony mięśnia sercowego nas nie dziwią – w sercu znajdują się receptory dla wirusa (receptory ACE2). Mamy doniesienia z czasopism kardiologicznych, że pacjenci mogą mieć nieodwracalnie uszkodzony mięsień sercowy – zaznaczyła lekarka.

Najwięcej pacjentów zgłasza jednak utrzymywanie się objawów związanych z tzw. mgłą mózgową, ogromnym zmęczeniem, ale też z bezsennością czy nawet psychozami. Mikrobiolog dodała, że na organizm pacjenta po zakażeniu może działać bardzo wiele mechanizmów związanych z zakażeniem, jakie wywołuje SARS-CoV-2.

- To wirus, który pozostanie dla nas zagadką jeszcze przez wiele miesięcy – oceniła dr Jursa-Kulesza.

Jak dodała, należy też zwrócić uwagę na ewentualne powikłania u dzieci, które choć zwykle przechodzą COVID-19 bezobjawowo lub prawie bezobjawowo, to zjawisko "długiego Covidu" może dotyczyć także ich.

- "Długi Covid" to jeden z bardzo ważnych aspektów, które powinniśmy brać pod uwagę, decydując się na szczepienie. Osobom zaszczepionym nie grozi – podkreśliła lekarka.

Zaznaczyła, że szczepienie nie chroni tylko przed zachorowaniem, ale także przed powikłaniami. - Nawet jeśli jako osoba zaszczepiona przechodzę chorobę, to można być pewnym, że powikłań nie będzie, bo nie dopuszczamy do rozwinięcia się burzliwej reakcji zapalnej – wirus jest neutralizowany bardzo szybko – wyjaśniła dr Jursa-Kulesza.