- Kolejny sygnał świadczący, że szczyt epidemiczny grypy jest za nami. Spada liczba hospitalizacji dzieci. Z powodu infekcji grypowych i RSV mamy o 10 proc. mniej zajętych łóżek w porównaniu do ubiegłego tygodnia" – napisał we wtorek na Twitterze szef MZ. "Rozpoczęte ferie zimowe powinny jeszcze bardziej wyhamować zakażenia – ocenił.

Reklama

W poniedziałek minister informował, że nowe dane epidemiczne potwierdzają przejście szczytu fali grypowej. W ubiegłym tygodniu odnotowaliśmy o ponad 50 tys. infekcji grypowych mniej niż tydzień wcześniej – podał tego dnia na Twitterze.

Dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego mówią, że od 1 do 7 stycznia było 306 637 przypadków grypy i jej podejrzeń, zaś od 8 do 15 stycznia – 252 837; łącznie to 559 474.

W pierwszym tygodniu stycznia wystawiono z powodu grypy i jej podejrzeń 2891 skierowań do szpitala, zaś w drugim – 2387. Z powodu grypy zmarły dotąd w styczniu 33 osoby – siedem w pierwszym tygodniu i 26 w tygodniu od 8 do 15 stycznia.

Grypa objawia się bólami mięśni, stawów i głowy. W przeciwieństwie do przeziębień, w czasie grypy rzadko występuje katar, bardziej charakterystyczny dla niej jest suchy, męczący kaszel. Grypa może mieć również przebieg bezobjawowy lub z niewielkimi objawami.

Zakażenia wirusem RSV to najczęstsze infekcje dróg oddechowych u noworodków i niemowląt. Jest to tzw. syncytialny wirus nabłonka oddechowego (respiratory syncytial virus RSV). Rozprzestrzenia się drogą kropelkową we wszystkich grupach wiekowych. Objawem tego zakażenia jest katar, złe samopoczucie oraz gorączka. U dzieci bardziej podatnych na infekcję może dojść do zapalenia płuc lub zapalenia oskrzelików, a także do zaburzenia pracy serca, duszności wydechowej oraz apatii i nadmiernej senności.