Z zestawienia Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego wynika, że od 1 do 22 grudnia zanotowano w Polsce ponad 750 tys. przypadków grypy i jej podejrzeń. Wystawiono z tego powodu ponad 4,5 tys. skierowań do szpitala – wynika z meldunków epidemiologicznych.
Poproszona o komentarz w tej sprawie prof. Nitsch-Osuch potwierdziła, że obserwujemy wzrost liczby zachorowań na grypę.
- Wyraża się to m.in. nie tylko zwiększoną o ponad 30 proc. liczbą zachorowań, ale także zwiększoną liczbą hospitalizacji, których jest blisko 100 proc. więcej w porównaniu do poprzedniego sezonu. Liczba hospitalizacji z powodu grypy wskazuje, że jest to groźna choroba – powiedziała.
Profesor podkreśliła, że grypa jest chorobą wirusową obarczoną wysokim ryzykiem powikłań, ale także zgonu. Szczególnie groźna jest dla dwóch skrajnych grup wiekowych – dzieci od 2 do 5 lat, a także dla osób powyżej 65 lat.
Najczęstsze powikłania po grypie
- Grypy nie wolno ani bagatelizować, ani traktować jej jak zwykłą chorobę przeziębieniową, dlatego że w przeciwieństwie do przeziębienia po grypie możliwe są powikłania. Wstępują u ok. 6 proc. w tzw. populacji generalnej. Są znacznie częstsze we wspomnianych grupach ryzyka, czyli u dzieci, u osób starszych, a także u pacjentów z chorobami przewlekłymi, przede wszystkim chorobami układu krążenia, układu oddechowego i ze schorzeniami metabolicznymi – wyjaśniła.
Zaznaczyła, że u dzieci ryzyko powikłań jest wysokie. Najczęstszym powikłaniem jest zapalenie ucha środkowego. Występuje u ok. 20-30 proc. pacjentów pediatrycznych - Jeżeli dojdzie do takiego powikłania, to jest już to choroba wymagająca antybiotykoterapii – dodała.
Prof. Nitsch-Osuch zwróciła uwagę, że częstym powikłaniem grypy u dzieci są również drgawki gorączkowe.
- Występują one nawet u co trzeciego dziecka z grypą, a w naszych polskich warunkach wystąpienie takich powikłań często wiąże się z koniecznością hospitalizacji – mówiła.
U dorosłych – jak powiedziała – najczęstszym powikłaniem grypy jest zapalenie zatok obocznych nosa, spowodowane nadkażeniem bakteryjnym, np., pneumokokowym. - Wymaga ono długotrwałego leczenia antybiotykiem – wyjaśniła.
Zaznaczyła też, że u dzieci i u dorosłych częstym powikłaniem grypy jest zapalenie płuc. Przyznała, że zdecydowanej większości tych powikłań i zachorowań można uniknąć dzięki szczepieniom przeciwko grypie.
Kiedy szczepić się przeciwko grypie?
- Niestety, nadal tylko 5-7 proc. populacji w Polsce wykonuje szczepienia przeciwko grypie. A naprawdę dzięki szczepieniom moglibyśmy uniknąć nadmiernego obciążenia oddziałów pediatrycznych czy internistycznych, praktyk lekarzy rodzinnych, absencji chorobowej, a także wspomnianych wcześniej powikłań pogrypowych – mówiła profesor.
Przypomniała także, że typowy sezon na grypę jeszcze się nie zaczął. - Występuje on od stycznia do końca marca, więc można się spodziewać jeszcze większej liczby zachorowań na grypę, chociażby dlatego, że dojdzie jeszcze element wyjazdów związanych z rozpoczynającymi się feriami zimowymi – poinformowała.
Powiedziała, że przebieg tej grypy sezonowej nie różni się od tego, który obserwowaliśmy w poprzednich latach.
- Objawy grypy, COVID-19 i wirusa RSV są bardzo podobne i trudno postawić diagnozę tylko na podstawie objawów klinicznych. Szybkie rozpoznanie choroby, za pomocą chociażby szybkich testów antygenowych, które dostępne są w aptekach i u lekarzy rodzinnych, daje możliwość skuteczniejszego rozpoznania wyleczenia – powiedziała.
Dodała, że lekarze dysponują lekiem działającym przyczynowo wobec wirusów grypy, który wykazuje swoją największą skuteczność wtedy, kiedy podany jest do 48 godzin od pojawienia się objawów chorobowych.
Wyjaśniła, że w większości przypadków grypa ma charakter samoograniczający się i objawy – nawet jeżeli są dość nasilone w odczuciu pacjenta – utrzymują się 4-5 dni i wymagają leczenia objawowego, czyli pozostania w domu, spoczynkowego trybu życia, nawadniania organizmu i stosowania leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych.
Kiedy iść z grypą do lekarza?
- Możemy mieć też do czynienia z przebiegiem progresywnym grypy, kiedy objawy, początkowo łagodne, nasilają się. Należą do nich bardzo intensywny kaszel, pojawienie się duszności, odczuwalne zaburzenia rytmu serca, przyspieszenie akcji serca, pogorszenie tolerancji wysiłku. U małych dzieci alarmującym objawem jest pogorszenie apetytu, zasinienie powłok skórnych, apatia, nadmierna drażliwość. To są objawy, które powinny nas skłonić do wizyty u lekarza – powiedziała.
Zaznaczyła, że grypa ma charakter samoograniczający się. Podkreśliła jednak, że jeśli po okresie początkowej poprawy objawy ponownie się pojawiają, czyli np. znów występuje gorączka lub kaszel się bardzo nasila i pojawia się ropna wydzielina, to możemy zakładać, że doszło do powikłania grypy, czyli nadkażenia bakteryjnego objawiającego się jako zapalenie oskrzeli lub jako zapalenie płuc.
- Wtedy także konieczna jest wizyta u lekarza i antybiotykoterapia – podsumowała.