Od wielu miesięcy trwa dyskusja czy dzieci, szczególnie te w wieku szkolnym, bardziej narażają dorosłych na zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2. Część dotychczasowych obserwacji jest sprzeczna. Intuicyjnie wydaje się jednak, że dzieci - przebywając w szkole oraz kontaktując się z rówieśnikami - mogą się wzajemnie zakażać i przenosić infekcje na dorosłych.
„BBC News” informuje, że specjaliści London School of Hygiene and Tropical Medicine oraz University of Oxford analizowali dane dotyczące 9 mln ludzi od lutego do sierpnia 2020 r. Ze wstępnych, nieopublikowanych jeszcze oficjalnie danych wynika, dzieci poniżej 18. roku życia nie zwiększają ryzyka zakażenia koronawirusem ani zgonu na COVID-19.
Wadą tych badań jest jednak to, że nie obejmują one momentu rozpoczęcia roku szkolnego we wrześniu, kiedy uczniowie wrócili do szkół po wakacjach. Wzięto jedynie pod uwagę luty, sprzed lockdownu, kiedy dzieci wciąż chodziły do szkoły. Jednak wtedy nie było jeszcze tak dużo zakażeń, a pandemia w Europie dopiero zaczynała się rozprzestrzeniać.
ZOBACZ AKTUALNĄ MAPĘ ZAKAŻEŃ>>>
W każdym razie stwierdzono, że w przypadku dzieci - małych i tych uczęszczających do szkoły podstawowej - ryzyko zakażenia koronawirusem domowników jest najmniejsze. Zauważono nawet spadek o 25 proc. ryzyka zgonu z powodu COVID-19 (czyli zakażenia z poważnym przebiegiem tej choroby).
Obserwację tę specjaliści tłumaczą mówiąc, iż dorośli, którzy opiekują się dziećmi, zwykle wykazują lepszy stan zdrowia. Prawdopodobnie częściej też przestrzegają zdrowego stylu życia. Zarazem ci dorośli, którzy mają dzieci - są zwykle w stosunkowo młodszym wieku.
Uczniowie starszych klas zwiększają u dorosłych ryzyko zakażenia i choroby COVID-19 o 8 proc., ale nie narażają ich dodatkowo na ryzyko hospitalizacji. Dorośli z takiej grupy byli również o 27 proc. mniej zagrożeni zgonem z powodu tej choroby.
Jeden z autorów badań prof. Liam Smeeth z London School of Hygiene and Tropical Medicine uspokaja, że powracające ze szkoły dzieci nie są zagrożeniem dla rodziców. Badania mają być kontynuowane, by sprawdzić czy podobnie było po otwarciu szkół we wrześniu.
W przypadku innych infekcji układu oddechowego, takich jak grypa sezonowa, dzieci często chorują, jeśli nie są szczepione. Przenoszą też zakażenie na inne osoby, szczególnie te w starszym wieku, powyżej 65. roku życia. Tych osób nie uwzględniono jednak w badaniach brytyjskich specjalistów.