- To temat, który jest w trakcie realizacji w ministerstwie; zrobimy wszystko, by opłaty za sam pobyt zlikwidować, (...) to wymaga nowelizacji ustawy o prawach pacjenta – powiedział szef MZ podczas konferencji prasowej w Warszawie.
- Nowelizacja jest w trakcie przygotowywania, ma ucywilizować warunki przebywania rodzica z dzieckiem, zlikwidować opłaty za sam pobyt rodzica. (...) Dodatkowy pokój czy obiad - to może być dodatkowo płatne, ale sam pobyt oczywiście nie – dodał.
Minister podkreślił, że zgodnie z wiedzą medyczną, obecność rodzica przy chorym dziecku poprawia stan jego zdrowia i prowadzi do szybszego wyzdrowienia.
W myśl obowiązujących przepisów, jeśli przebywanie osób bliskich przy pacjencie powoduje dla szpitala dodatkowe koszty (związane z korzystaniem z łóżka, pościeli, odzieży ochronnej, mediów, wyżywienia), to ponosi je – jeśli chodzi o dziecko – przedstawiciel ustawowy (rodzic, opiekun). Szpital może, ale nie musi pobierać opłat. Przepisy prawa nie przewidują możliwości pobierania opłaty za samą obecność np. rodziców przy chorym dziecku, ponieważ nie w każdym przypadku taka obecność powoduje koszty dla podmiotu leczniczego.
W praktyce rodzice muszą dostosować się do ustalonych przez dyrekcję zasad przebywania i nocowania w placówce. W mediach pojawiają się doniesienia o konieczności uiszczania opłat - często zryczałtowanych - m.in. za spanie na leżaku, ładowanie telefonu komórkowego, używanie elektrycznego czajnika czy lodówki w pomieszczeniu socjalnym oraz korzystanie z ciepłej wody w łazience.
Zmianę przepisów dotyczących opłat, jakie bliscy ponoszą za obecność przy chorych dzieciach w szpitalu, postuluje od dłuższego czasu m.in. rzecznik praw dziecka Marek Michalak. W połowie marca RPD zwrócił się nawet do prezydenta Andrzeja Dudy o rozważenie inicjatywy ustawodawczej w tej sprawie. - Szpital ma obowiązek respektować prawa pacjenta i umożliwiać jego kontakt z bliskimi. Korzystanie z tego prawa jest szczególnie ważne w przypadku pacjentów małoletnich, kiedy sprawowanie opieki uzasadnione jest chorobą oraz wiekiem dziecka – napisał rzecznik. Poinformował, że z niepokojem obserwuje trudności w pełnym realizowaniu tego ważnego, z punktu widzenia dobra dziecka, uprawnienia.