Muzykoterapeutka i oligofrenopedagog od kilku lat pracuje z dziećmi z autyzmem, prowadzi też badania na temat wpływu muzykoterapii na rozwój pacjentów z zaburzeniami rozwojowymi na Uniwersytecie Śląskim. - Dzięki muzykoterapii dzieci z ASD (ang. Autism Spectrum Disorder – spektrum zaburzeń autystycznych) mogą poprawić swą komunikację werbalną, niewerbalną, a także sferę społeczną, poznawczą, motoryczną i emocjonalną. Zmiany w tych kwestiach po terapii są zauważalne – powiedziała PAP Knapik-Szweda.
Jednocześnie podkreśliła, że uznana według amerykańskiego instytutu National Autism Centre za rokującą interwencję terapeutyczną dla dzieci z autyzmem muzykoterapia powinna być prowadzona jako część holistycznej rehabilitacji z udziałem specjalistów m.in. psychologów czy fizjoterapeutów.
Powołując się na zagranicznych naukowców, Knapik-Szweda przypomniała, że muzyka ułatwia zdobywanie przez dziecko z autyzmem doświadczeń sensorycznych, dotykowych i słuchowych poprzez odczuwanie wydobywanego dźwięku lub słuchanie. Dodała, że muzyka ponadto motywuje dzieci z ASD do swobodnego i naturalnego uczestnictwa w procesie uczenia się.
Zdaniem Knapik-Szwedy podstawową zasadą prowadzenia zajęć dla dzieci z autyzmem jest ich niezmienna struktura, co daje uczestnikom poczucie bezpieczeństwa. Istotne jest również nawiązanie relacji, zdobycie ich zaufania i dostosowanie się do stanu psychofizycznego pacjentów.
- Pewną trudnością dla dzieci z autyzmem jest też to, że one potrafią się bawić, ale na swój sposób. A poprzez te działania muzyczne dajemy im dużo swobody i te kwestie, które są w jakiś sposób dla nich nieprzyjemne, jak np. kontakt społeczny, staramy się im przekazać w inny, przyjemny dla nich sposób – wyjaśniła terapeutka.
Jednym z podstawowych elementów muzycznych wykorzystywanych w terapii z dziećmi autystycznymi jest rytm. - Rytm jest czynnikiem porządkującym, powtarzającym się co pewien czas, dzięki czemu jest przewidywalny. To z kolei daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa – wyjaśniła Knapik-Szweda.
Jej zdaniem rytm może też wpłynąć na zapoznanie dzieci z ASD z pewnymi wzorcami, potrzebnymi np. w komunikacji. - Swobodna gra na instrumentach z terapeutą sprawia, że dzieci autystyczne stopniowo uczą się naśladować rodzaj gry lub sposób wydobywania dźwięków terapeuty. Uczą się też powtarzać pewne schematy, np. gdy terapeuta gra na danym instrumencie, a następnie w sposób sugestywny czeka na odpowiedź dziecka. To sprawia, że dziecko uczy się naprzemienności, która jest obecna w dialogu z drugą osobą – zaznaczyła terapeutka.
Możliwość muzycznego wyrażania swoich uczuć i przeżyć to kolejny, zdaniem Knapik-Szwedy, istotny element terapii. Chodzi tu o improwizację instrumentalną lub wokalną, np. śpiewanie piosenek, kombinacji samogłosek czy naśladowania dźwięków. - Dzięki temu, że dziecko może uzewnętrzniać swoje uczucia, przeżycia, czuje się ważne. Przez to wrasta jego samoocena, a sfera emocjonalna jest rozwijana – wskazała.
Z kolei na rozwój umiejętności motorycznych wpływa gra na instrumentach. Chodzi m.in. o odpowiednie chwytanie pałeczki i uderzanie nią w membranę, a także klaskanie czy uderzanie stopami o podłogę.
Knapik-Szweda przekonuje, że terapię z zastosowaniem muzyki powinno się rozpocząć możliwie najwcześniej. - Wstępne objawy autyzmu pojawiają się w wieku 1-2 lat, więc dobrym momentem na rozpoczęcie pracy jest wiek 2-3 lat – podała.
- Początkowo terapia prowadzona jest indywidualnie, by dziecko nauczyło się przebywać z drugą osobą, która nie jest jego rodzicem. Następnym krokiem jest praca w grupach 2-3-osobowych, dzięki czemu staramy się rozwijać kwestie społeczne, jak przebywanie z rówieśnikami, kontakt z nimi, wspólna zabawa – wyjaśniła Knapik-Szweda.
Długość trwania muzykoterapii dla dzieci z autyzmem jest indywidualna – zależy od stopnia zaburzenia oraz ewentualnego sprzężenia choroby np. z niepełnosprawnością. - Optymalnie terapia powinna trwać przynajmniej rok; czasami prowadzona jest przez 2-3 lata i wtedy jest już terapią długoterminową, ale to i tak wiąże się z postawionymi przez muzykoterapeutę celami terapeutycznymi – dodała terapeutka.