Michalak ponownie zwrócił się w tej sprawie do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Przypomniał, że postulat ten zgłaszał już we wrześniu 2008 r. oraz w kwietniu 2010 r.
Jak napisał w wystąpieniu wysłanym we wtorek do Ministerstwa Zdrowia, skłoniły go do tego informacje dotyczące chłopca, którego zwłoki znaleziono przed dwoma laty w Cieszynie. Jego domniemanych rodziców zatrzymano w sobotę; w poniedziałek matka usłyszała zarzut zabójstwa, ojciec, m.in. nieudzielenia pomocy dziecku.
Zdaniem rzecznika coroczne obowiązkowe badanie przez pediatrę każdego dziecka nie tylko pozwoliłoby na wczesne wychwycenie nieprawidłowości w rozwoju dziecka oraz podjęcie działań profilaktycznych, ale także wpłynęłoby pozytywnie na bezpieczeństwo dzieci. Badanie wiąże się z koniecznością fizycznego przyprowadzenia dziecka przez opiekunów, bądź wskazania aktualnego miejsca pobytu.
Ponadto, podczas tego rodzaju wizyty, istnieje możliwość oceny podawanych przez opiekunów wyjaśnień dotyczących zdrowia dziecka. Lekarz ma możliwość zadania szczegółowych pytań dodatkowych, pozwalających na uprawdopodobnienie lub wykluczenie istnienia ryzyka zagrożenia dla dziecka - przekonuje Michalak.
Przypomniał, że nadal najczęstszym powodem, dla którego rodzice przychodzą z dzieckiem do pediatry, jest potrzeba uzyskania pomocy medycznej, a podczas takiej wizyty nie zawsze przeprowadzone jest badanie lekarskie, obejmujące ocenę stanu zdrowia całego organizmu dziecka.
Obecnie rodzice zobowiązani są do poddawania dzieci tzw. bilansom lekarskim, czyli pogłębionym, kompleksowym badaniom, które wykonuje się w okresie noworodkowym, a kolejne w wieku 2, 4, 6, 10, 14 i 18 lat.
Coroczna wizyta, której celem byłoby wyłączne zbadanie dziecka dla oceny jego stanu zdrowia, oraz rozmowa lekarza z opiekunem dziecka na temat wyników przeprowadzonego badania, może być cennym materiałem do podejmowania dalszych działań monitorujących poziom opieki nad dzieckiem. Jest to szczególnie ważne w przypadku opieki nad dziećmi z rodzin dysfunkcyjnych, niewydolnych, zagrożonych wykluczeniem społecznym - uważa RPD.
Zwraca również uwagę na konieczność dokumentowania działań profilaktycznych i leczniczych, podejmowanych wobec dziecka - w przypadku podejrzenia możliwości zagrożenia zdrowia lub życia dziecka, dane zawarte w tym dokumencie, mogą posiadać wysoką wartość poznawczą.
Wiedza o tragicznym, niezawinionym losie każdego pojedynczego dziecka powinna w moim przekonaniu nas, dorosłych, pobudzać do refleksji i gotowości do podejmowania działań, które w przyszłości ograniczą możliwość ich wystąpienia - podkreślił Michalak, prosząc Arłukowicza o ustosunkowanie się do tych propozycji.
Resort zdrowia ma 30 dni, by odpowiedzieć na pismo rzecznika.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>