W ostatnich latach przekonania i poglądy właścicieli zwierząt domowych uległy dużej zmianie, co przyczyniło się do zwiększenia popularności karm alternatywnych. Na rynku dostępne są formuły odpowiadające niemal każdemu stylowi życia, systemowi wartości i zawartości portfela, w tym także karmy wegańskie i wegetariańskie. Przeważnie są to krótko gotowane, lekkostrawne diety, które nadają się także dla ludzi. Jednakże nikt dotąd nie przeprowadził naukowej oceny strawności takich sposobów karmienia.

Reklama

- Obecnie wzrasta trend wysokojakościowej wegańskiej żywności dla psów - mówi współautorka publikacji, która ukazała się na łamach „Journal of Animal Science” prof. Kelly Swanson. - Ważne jest, aby karmy te testować tak jak wszystkie inne produkty spożywcze, co pozwoli upewnić się, że są bezpieczne i zapewniają kompletną i zbilansowaną dietę.

Wraz z zespołem prof. Swanson postanowiła przebadać trzy różne karmy dla psów. Naukowcy oceniali ich ogólną strawność oraz wpływ na metabolity krwi i mikrobiotę jelit dorosłych osób rasy beagle.

Dwie karmy były wegańskimi formułami przeznaczonymi dla ludzi: jedna zawierała składnik zbożowy, druga nie. Obie - co ważne - opracowali dietetycy weterynaryjni. Były to mieszanki takich produktów jak soczewica, ciecierzyca, bataty, dynia piżmowa, jabłka, jagody, groszek i marchew. Porównywano je z najpopularniejszą karmą bazującą na mięsie z kurczaka.

Beagle otrzymywały badane karmy przez trzy tygodnie, po czym ich krew i kał poddano szczegółowym testom.

Okazało się, że zarówno diety wegańskie, jak i dieta oparta na kurczaku, spełniały standardy określone przez Stowarzyszenie Amerykańskich Urzędników ds. Kontroli Pasz (AAFCO) dotyczące „kompletnego i zbilansowanego” odżywiania.

- To, o czym trzeba pamiętać, to że w przypadku zwierząt nie mówimy o zapotrzebowaniu na konkretne produkty, ale o zapotrzebowaniu na składniki odżywcze. I tak długo, jak spożywają niezbędne składniki im odżywcze w odpowiednich ilościach i proporcjach, psy mogą być i weganami, i wegetarianami, i mięsożercami - tłumaczy prof. Swanson.

Reklama

- Kluczowe znaczenie przy doborze diety dla psów ma oczywiście znajomość składu karm oraz potrzeb żywieniowych zwierzęcia. Każdy, kto zna te podstawy, może samodzielnie przygotować wegański posiłek dla swojego pupila. Jednak bez starannego przygotowania się w tym temacie może się zdarzyć, że podamy zwierzęciu coś, co jest zupełnie niezbilansowane - dodaje.

W swoich wcześniejszych badaniach grupa Swanson wykazała, że świeża (mokra) karma dla psów jest wysoce strawna, co skutkuje znacznie mniejszą ilością stolca. W przypadku testowanych w tym eksperymencie diet wegańskich było jednak inaczej. Choć obie testowane diety okazały się wysoce strawne, nie generowały ani mniej, ani więcej stolca niż tradycyjna dieta z kurczakiem.

- Oczywiście nie jest to dla nas niespodzianką, ponieważ produkty roślinne wiążą się z większą podażą błonnika i oligosacharydów, co wpływa na pracę jelit. Jednak efekt ten może być dobry dla psów, bo zapewnia regularność wypróżnień - zauważa autorka omawianej pracy.

Niespodzianką dla naukowców było za to coś innego - odkrycie, że niektóre metabolity krwi bardzo różnią się u zwierząt karmionych dietą wegańską i tych, którym podawano karmę drobiową. Szczególnie trójglicerydy oraz poziom cholesterolu we krwi były znacznie niższe u psów na diecie wegańskiej. Badacze podkreślają, że w świetle tych wyników podawanie takiej właśnie karmy otyłym zwierzętom domowym może pomóc w poprawie ich stanu zdrowia i utrzymaniu zdrowej masy ciała.

Także jeśli chodzi o mikrobiom jelitowy oraz metabolity drobnoustrojów zasiedlających przewód pokarmowy, zespół także zauważył pozytywne zmiany u psów na testowanych dietach bezmięsnych.

- Dostrzegliśmy kilka interesujących i bardzo korzystnych zmian w składzie mikroorganizmów bytujących w jelitach badanych zwierząt. Sądzimy, że są one pochodną wyższej podaży błonnika, w który bogate są karmy roślinne. Metabolity obecne w kale, czyli fenol i indol, które przyczyniają się do charakterystycznego zapachu stolca, uległy na diecie bezmięsnej drastycznemu obniżeniu. Mówiąc wprost: kał zwierząt-wegan śmierdzi zdecydowanie mniej - opowiada prof. Swanson. I dodaje: Ogólnie rzecz biorąc wygląda na to, że u psów karmionych dietą wegańską nastąpiły pewne korzystne zmiany z punktu widzenia zdrowia jelit.

- Nikt przed nami nie testował strawności diet wegańskich u psów. Wykazaliśmy, że skutkują one poprawą parametrów kału, wysoką strawnością składników odżywczych i pozytywnymi zmianami niektórych metabolitów krwi – podsumowuje badaczka. - Dla osób, które chcą karmić swoje zwierzęta dietą wegańską, która odzwierciedla ich system wartości, przetestowane przez nas diety są dobrym wyborem.

Naukowczyni podkreśla jednak, że objęte badaniem karmy wegańskie zostały opracowane przez dietetyków weterynarii, więc domowe diety roślinne niekoniecznie będą zapewniać pupilom pełne i zbilansowane odżywienie.