Agencja prasowa EFE przypomina, że podobnie jak bohaterka powieści brytyjskiej pisarki Helen Fielding, hiszpańscy konsumenci chętnie sięgają w sklepach po słodycze - trzykrotnie częściej niż przed pojawieniem się epidemii koronawirusa.

Reklama

Wyraźnie, bo o 65-80 proc., wzrosła też sprzedaż składników do wyrobu ciast i deserów, szczególnie produktów takich jak kakao, cukier, śmietana, czekolada, masło, a także lodów.

Potwierdzeniem obserwacji ekspertów firmy Kantar o większym zainteresowaniu Hiszpanów gotowaniem w okresie kwarantanny są też świecące pustkami półki przeznaczone na mąkę i proszek do pieczenia w hiszpańskich sklepach.

Autorzy badania, przeprowadzonego w ostatnim tygodniu marca, wskazali, że potwierdzeniem “mody na zachcianki” kulinarne jest też wzrost popytu na trunki. Wśród nich największy wzrost wobec okresu sprzed epidemii zanotowały dżin oraz piwo, odpowiednio o 78 proc. i 66 proc.

W okresie kwarantanny Hiszpanie jedzą też częściej. Pracownikom firmy Kantar wyznali, że o 22 proc. wzrosła liczba spożywanych przez nich posiłków, w tym okazjonalnych przekąsek.

Obowiązujący od połowy marca stan zagrożenia epidemicznego w Hiszpanii pozwala na wychodzenie z domów w uzasadnionych przypadkach, m.in. do pracy lub na zakupy. W środę premier Pedro Sanchez ogłosił, że z powodu wciąż wysokiej liczby zakażeń koronawirusem niezbędne będzie wydłużenie obowiązkowej kwarantanny do maja.