Covid-19 dla pacjentów diabetologicznych jest podwójnie groźny. U osób z cukrzycą występuje zwiększone ryzyko rozwoju powikłań i zakażenia o ciężkim przebiegu. Każdy ostry stan zapalny u takich pacjentów może prowadzić do gwałtownego wzrostu stężenia glukozy we krwi, co zwiększa ryzyko rozwoju cukrzycowej kwasicy ketonowej.

Reklama

- W pierwszych tygodniach pandemii niektórzy rodzice pacjentów z cukrzycą z obawy przed wirusem podejmowali decyzję o wstrzymaniu hospitalizacji czy kontaktu z lekarzem. Część nowych pacjentów korzystała w pierwszej kolejności z teleporad w placówkach POZ, gdzie z powodu zdalnego trybu nie zawsze stawiano właściwą diagnozę – powiedziała prof. Przemysława Jarosz-Chobot, kierująca Oddziałem Diabetologii i Pediatrii w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach – jednym z największych szpitali pediatrycznych w Polsce.

- Przez cały ten czas pracowaliśmy pełną parą. Jako oddział referencyjny nie wstrzymaliśmy przyjęć, żaden pacjent nie został pozostawiony bez pomocy. Niestety, zbyt późne pojawienie się u nas pacjentów i spóźnione rozpoznanie cukrzycy w niektórych przypadkach doprowadziły do pogorszenia się stanu zdrowia dzieci. To są konkretne historie, konkretne dramaty małych pacjentów – mówi prof. Przemysława Jarosz-Chobot.

W początkowym okresie epidemii odnotowano spadek liczby pacjentów na oddziale. W kwietniu 2020 r. na Oddziale Diabetologii i Pediatrii GCZD leczonych było 41 pacjentów, gdy tymczasem w kwietniu 2019 r. - 67. Ale już w maju 2020 r. hospitalizowanych na oddziale było 64 pacjentów (rok wcześniej 56). W sumie od marca do maja 2020 na oddziale leczono 179 pacjentów, w analogicznym okresie w roku 2019 było to 206 dzieci.

Wymogi epidemiczne spowodowały, że na oddziale z dzieckiem mógł przebywać tylko 1 opiekun. W przypadku pacjentów diabetologicznych takie ograniczenie ma bardzo duże znaczenie. Przy rozpoznaniu zachorowania na cukrzycę kluczowa jest edukacja. Cukrzyca to choroba przewlekła, więc leczenie też musi być przewlekłe, trzeba się go nauczyć w szpitalu i kontynuować w domu. Również w katowickim szpitalu wykorzystano do tego celu zajęcia online.

- Organizowaliśmy zajęcia, w których w szpitalu uczestniczył pacjent z jednym opiekunem. Drugi z opiekunów był w tym czasie w domu i uczestniczył w lekcji online, ucząc się np. obsługi sprzętu. Całość prowadził nasz edukator z pomocą tabletu. Taka dwutorowa edukacja w czasie pandemii stała się standardem – wyjaśniła prof. Przemysława Jarosz-Chobot.

Również przyszpitalna Poradnia Diabetologiczna musiała przejść na system pracy zdalnej. Dwa dni przed teleporadą opiekunowie pacjentów byli informowani o terminie, kiedy zadzwoni lekarz i jak się mają do tej konsultacji przygotować. Opiekun otrzymywał np. zadanie zmierzenia i zważenia dziecka czy przesłania odczytu pamięci pompy i monitoringu glikemii. Zdalna obsługa pacjentów to również konsultacje psychologiczne i dietetyczne, a także wystawienie e-recepty, e-zapotrzebowań czy przekazanie informacji o dawkowaniu leków lub obsłudze i modyfikacji oprogramowania wysokospecjalistycznych technologii stosowanych w samoopiece w cukrzycy.

Reklama

Poradnia diabetologiczna w GCZD od marca do maja 2020 udzieliła 2210 porad, z czego 619 były to konsultacje bezpośrednio w szpitalu, a 1951 teleporady. W tym samym okresie roku 2019 było to 2248 porad, wyłącznie stacjonarnych.

W tej chwili niełatwo jeszcze o całościową ocenę wpływu epidemii koronawirusa na chorych diabetologicznie. - Na pewno było wiele negatywów, związanych z nowymi zachorowaniami, które zbyt późno zostały zdiagnozowane, ale też np. z przypadkami zaostrzenia depresji u niektórych pacjentów. Paradoksalnie pandemia przyniosła jednak również pozytywny skutek dla chorych. Dzieci z cukrzycą i ich opiekunowie dowiedzieli się, że muszą nauczyć się zarządzać swą chorobą w każdej rzeczywistości. Pandemia zmusiła do lepszego poznania się cukrzycy i do partnerstwa z personelem medycznym w radzeniu sobie z chorobą – podsumowuje prof. Przemysława Jarosz-Chobot.