Jak podkreśla, zalety ubezpieczeń wzajemnych są najlepiej widoczne w przypadku trudnych ryzyk, które są wysoko wycenianie przez rynek komercyjny. Dotyczy to szpitali. Dlatego z atrakcyjnej finansowo alternatywy, a więc ubezpieczeń wzajemnych, chętnie korzystają właśnie podmioty lecznicze. TUW PZUW ubezpiecza ich prawie 200, czyli około jednej piątej szpitali w Polsce.
Zasada, która przyświeca ubezpieczeniom wzajemnym to „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. – Duża grupa podmiotów składa się na jednego nieszczęśnika, którego dotnie nieszczęście – tłumaczy Rafał Kiliński.
Ubezpieczenia wzajemne nie są przy tym nastawione na zysk. – W naszej nomenklaturze nie ma nawet takiego pojęcia jak zysk. Mamy nadwyżkę finansową. Różnica jest taka, że zysk trafia do akcjonariuszy, a nadwyżka wraca do członków towarzystwa, czyli podmiotów ubezpieczanych przez nas na zasadzie wzajemności – wyjaśnia prezes Kiliński.
W ciągu sześciu lat, gdy działa TUW PZUW, udział ubezpieczeń wzajemnych w portfelu ubezpieczeń w Polsce wzrósł z ok. 4,5 proc. do 7 proc. Zyskują one na popularności również w innych europejskich krajach. W rynku polis majątkowych w Europie udział ubezpieczeń wzajemnych już dwa lata temu sięgnął niemal 43 proc., podczas gdy w 2007 r. wynosił niecałe 36 proc.
Reklama