Pieczenie w jamie ustnej jest objawem nieswoistym, czyli niedającym się od razu bezpośrednio powiązać z konkretną jednostką chorobową. Może wynikać z zupełnie błahych powodów, jak nadwrażliwość na składniki nowej pasty do zębów, ale też może wskazywać na poważniejsze dolegliwości. Wśród nich wymienia się zarówno miejscowe choroby, jak np. afty jamy ustnej czy opryszczkę, ale też te niepowiązane bezpośrednio: cukrzyca, niedoczynność tarczycy, a nawet depresja.

Reklama

Zespół pieczenia jamy ustnej (BMS – Burning Mouth Syndrome)

Długotrwałe (powyżej 3 miesięcy) pieczenie jamy ustnej jest określane jako zespół pieczenia jamy ustnej. Objawia się piekącym lub palącym bólem w różnych rejonach jamy ustnej: na ustach, wnętrzu policzków, podniebieniu i języku. Może obejmować wszystkie jednocześnie lub dotykać konkretnego miejsca. Dodatkowo towarzyszą mu suchość jamy ustnej (kserostomia) i zaburzenia odczuwania smaku – to tzw. dysgeuzja.

Reklama

Rozróżniamy dwa typy zespołu pieczenia jamy ustnej: pierwotny, który cechuje się tym, że w jamie ustnej nie występują żadne patologiczne zmiany i określamy go także jako idiopatyczny, czyli bez ustalonej przyczyny. Drugi typ to tzw. wtórny, który jest konsekwencją określonych schorzeń, niedoborów czy skutkiem ubocznym przyjmowanych leków – wyjaśnia lek. dent. Ryszard Górkiewicz z Dentim Clinic Medicover w Bydgoszczy.

Szacuje się, że zmaga się z nim 1 na 1000 osób, ale w tak dotkliwy sposób, że muszą zasięgnąć porady lekarskiej. Pacjentkami najczęściej są kobiety po menopauzie, które zgłaszają ten problem nawet kilkukrotnie częściej niż mężczyźni.

Przyczyny pieczenia w ustach

BMS jest trudny do zdiagnozowania, ale także jego przyczyny nie są znane. Specjaliści za najbardziej prawdopodobne uznają zaburzenia neurologiczne, hormonalne, ale także, co istotne, może ono być powiązane z… depresją i stanami lękowymi.

W niedawnych badaniach z 2020 roku naukowcy na łamach JAMA („Journal of the American Medical Association”) donoszą, że zespół pieczenia jamy ustnej dotyka niemal 3 razy częściej osoby z depresją i stanami lękowymi niż ludzi bez tych schorzeń.

O idiopatycznym BMS możemy mówić dopiero wówczas, gdy w procesie diagnostyki wykluczymy wszelkie możliwe przyczyny, obserwujemy też te objawy przez długi czas, a także nie ma zmian patologicznych w jamie ustnej pacjenta. Najczęściej jednak spotykamy się z pieczeniem ust wywołanym konkretnymi czynnikami. Pieczenie może mieć zarówno etiologię infekcyjną, jak i taką, której zupełnie byśmy nie podejrzewali: m.in. drażniące składniki past do zębów, alergie na nikiel z elementów protetycznych, tudzież faktycznie problem zdrowotny – opisuje dentysta.

Wśród drażniących składników past wymienia się SLS, czyli laurylosiarczan sodu. W pastach do zębów zapewnia efekt pienienia się produktu. Za podrażnienia mogą być odpowiedzialne także składniki past wybielających, jak enzymy roślinne: papaina czy bromelaina.

Inne przyczyny odczuwania pieczenia w ustach to:

  • suchość w jamie ustnej, którą wywołuje też szeroki zakres czynników, jak palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, ale również zmniejszenie wydzielania śliny spowodowane wiekiem czy chorobami autoimmunologicznymi, np. zespołem Sjögrena dotykającym ślinianek;
  • aftozy, kandydoza i stany zapalne błony śluzowej wywołane zmianami we florze bakteryjnej, np. po antybiotykoterapii;
  • infekcje wirusowe, jak opryszczkowe zapalenie jamy ustnej czy półpasiec zlokalizowany w jamie ustnej. Towarzyszą im także inne symptomy, jak gorączka, ale też miejscowe – pęcherzyki wypełnione surowicą;
  • cukrzyca i zaburzenia hormonalne, m.in. niedoczynność tarczycy i Hashimoto;
  • refluks żołądkowo-przełykowy będący zarzucaniem kwaśnej treści żołądkowej do przełyku i jamy ustnej, co również może uszkadzać szkliwo zębów od strony języka;
  • skutek uboczny stosowania niektórych farmaceutyków: hormonalna terapia zastępcza, leki przeciwdepresyjne, leki obniżające ciśnienie z grupy inhibitorów konwertazy angiotensyny (ACE).
  • niedobory witaminowe: zwłaszcza witamin z grupy B, kwas foliowy, cynk i żelazo;
  • niewłaściwe nawyki higieniczne – nie tylko niewystarczająca higiena, ale również nadmierna, czyli mycie zębów częstsze niż 3 razy dziennie, nadużywanie płynów do płukania ust na bazie alkoholu i specjalistycznych preparatów, np. do fluoryzacji, także próby tzw. domowego wybielania zębów i za pomocą środków niewiadomego pochodzenia.

Jak leczyć pieczenie w jamie ustnej?

Kluczem do właściwego leczenia jest postawienie odpowiedniej diagnozy. Na kontroli stomatologicznej dentysta nie przygląda się tylko zębom, ale również śluzówkom jamy ustnej, dziąsłom oraz językowi. Ocenia stan zdrowia tkanek i może zalecić dalszą diagnostykę. W związku z tym, że BMS nie ujawnia się w postaci miejscowych zmian, ważny jest wywiad z pacjentem, który powinien poinformować o odczuwanych dolegliwościach.

– Leczenie BMS zależy od rozpoznania. Jeśli przyczyn upatrujemy w kserostomii, w tym przypadku możemy zalecić preparaty ślinozastępcze w postaci płukanek, sprejów czy pastylek do ssania. Ich zadaniem jest pobudzenie wydzielania śliny, ale także nawilżenie tkanek i pokrycie ich ochronnym filmem. Ważna jest rewizja nawyków dietetycznych, odstawienie używek i poprawa higieny jamy ustnej. Wskazana jest diagnostyka w kierunku cukrzycy oraz zaburzeń hormonalnych. Po antybiotykoterapii zalecane są probiotyki w kapsułkach, ale także dostępne są pasty do zębów i pianki z korzystnymi bakteriami – radzi lek. dent. Ryszard Górkiewicz.

W leczeniu idiopatycznego zespołu pieczenia ust stosuje się szereg leków: miejscowo i doustnie.

– Do stosowania miejscowego zaleca się preparaty osłaniające śluzówkę jamy ustnej, niesteroidowe leki przeciwzapalne, także takie z substancjami znieczulającymi jak lidokaina, ale również kapsaicynę. Jest to związek odpowiadający za piekący smak papryki chili. Odkryto, że prowadzi on do pewnego „przestymulowania” nerwów i w efekcie zmniejszenia odczuwania pieczenia w jamie ustnej związanego z BMS – mówi ekspert Dentim Clinic Medicover.

W bardziej zaawansowanych przypadkach w leczeniu tego schorzenia mogą być zalecone benzodiazepiny – stosowane w psychiatrii środki przeciwlękowe, również leki przeciwdepresyjne, m.in. inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny. Ważna jest dokładna diagnostyka, bo jest to dolegliwość, która może sygnalizować poważniejsze problemy ze zdrowiem.