Analizowane przez naukowców dane pochodzą z dwóch badań. W pierwszych wzięło udział 1054 Holendrów, w drugich 1539 mieszkańców Holandii z różnych grup etnicznych (badani pochodzili m.in. z Turcji, Maroka, Ghany i Surinamu).

Ustalono, że 13 grup bakterii obecnych w mikrobiomie jelitowym uczestników miało związek z objawami depresji (ocenianymi na podstawie wypełnianych przez badanych kwestionariuszy). W większości przypadków liczebność tych grup była mniejsza u osób z depresją, jednak w przypadku bakterii Sellimonas i Eggerthella zaobserwowano podwyższony poziom niezależnie od pochodzenia uczestników.

Reklama

Mikroorganizmy żyjące w naszych jelitach biorą udział w bardzo wielu procesach – wpływają na pracę układu odpornościowego, wytwarzają związki przeciwzapalne, witaminy, a także związki wpływające na mózg.

Część bakterii ze zidentyfikowanych przez badaczy grup uczestniczyło w syntezie neuroprzekaźników: serotoniny, kwasu gamma-aminomasłowego (GABA) i kwasu L-glutaminowego.

- Wyniki tych badań nie dowodzą, że dane bakterie powodują depresję lub przed nią chronią. Na pewno za wcześnie jeszcze na rekomendowanie probiotyków jako metody walki z depresją, która jest złożoną chorobą – podkreślają autorzy publikacji,