Maseczki pozwolą uchronić się przed dwiema chorobami - podkreślają eksperci, cytowani przez dziennik „Il Messaggero”. Jak zaznaczają, w tym sezonie jesienno-zimowym dużym problemem będzie grypa, a liczba jej przypadków już teraz osiąga poziom przedalarmowy.
Prezes krajowej federacji izb lekarskich Filippo Anelli podkreślił, że tegoroczna grypa może spowodować większą epidemię niż w poprzednich latach. Wyraził opinię, że przyspieszony szczyt zachorowań na nią może nastąpić jeszcze przed Świętami, a więc wcześniej niż zwykle.
Według lekarzy wśród przyczyn tej nowej sytuacji jest między innymi duża liczba osób bardzo podatnych na zarażenie się wirusem grypy po tym, jak w ostatnich latach zaatakował ich znacznie mniej.
Specjaliści w związku z raptownie rosnącą liczbą przypadków grypy zalecają stosowanie takiej prewencji, jaką wprowadzono z powodu pandemii koronawirusa; a są to przede wszystkim maseczki ochronne.
Wirusolog Massimo Clementi podkreślił: - Maseczka chroni przed Covid-19, przed grypą i wszystkimi infekcjami dróg oddechowych. Według mnie jej przydatność nigdy się nie skończy. Jego zdaniem nie jest konieczne ponowne wprowadzenie obowiązku noszenia maseczek; wystarczy kłaść nacisk na korzyści z ich noszenia. Lekarz radzi, by mieć zawsze maseczkę w kieszeni i zakładać w miejscach zamkniętych i dużych skupiskach ludzi.
Również profesor Pier Luigi Lopalco z Uniwersytetu Salento wyraził opinię, że ponad dwa lata pandemii udowodniły skuteczność maseczek i zasad higieny, bo w tym czasie poziom krążenia wirusa grypy był bardzo niski.
- Szkoda byłoby porzucić ten dobry zwyczaj w sezonie zimowym - stwierdził Lopalco.
Profesor wirusologii Fabrizio Pregliasco także przewiduje wysoki poziom szerzenia się wirusów w obecnym sezonie. Do noszenia maseczek, także w środkach transportu, zachęcił wszystkich, zwłaszcza zaś osoby mające objawy grypowe. - To wyraz szacunku wobec innych - dodał.