- Zmęczenia informacyjnego doświadcza 59 proc. badanych, a zmęczenia behawioralnego ok. 45 proc. – wynika z sondażu.

Grupą wiekową, która wskazywała na najwyższy poziom zmęczenia aspektami związanymi z pandemią, były osoby w wieku od 30-39 lat, najniższy poziom wskazali respondenci powyżej 60 lat.

Reklama

Raport Narodowego Instytut Zdrowia Publicznego pokazał, że kobiety przejawiały większe zmęczenie pandemią niż mężczyźni.

- Dość słuchania dyskusji o COVID-19 ma 68,1 proc. kobiet i 58,0 proc mężczyzn. Kobiety także częściej niż płeć przeciwna przyznawały, iż starają się zmienić temat rozmowy (58,0 proc. kobiety, mężczyźni 45,0 proc.). Poza tym 59,8 proc. kobiet i 49,7 proc. czuje się przytłoczonych przestrzeganiem wszystkich zaleceń związanych z COVID-19 – pokazał sondaż.

Reklama

Zmęczenia informacyjnego doświadcza 63,9 proc. kobiet i 53,7 proc. mężczyzn, a zmęczenia behawioralnego 47,4 proc. kobiet i 42,2 proc. mężczyzn

Osoby mające więcej niż 60 lat rzadziej (10,6 proc.) niż osoby młodsze zgadzały się ze stwierdzeniem, że są zmęczone liczbą informacji w środkach masowego przekazu. Najwyższy poziom zmęczenia deklarowały osoby w wieku od 30-39 lat. (38,5 proc.).

Badanie pokazało również, że konieczność stosowania się do zaleceń dotyczących COVID-19 w celu chronienia osób z grup ryzyka nie stanowi problemu dla osób w wieku powyżej 60 lat.

Reklama

- Osoby leczące się na więcej niż jedną chorobę przewlekłą były w mniejszym stopniu zmęczone ilością informacji na temat COVID-19 w środkach masowego przekazu. Odpowiedź "zdecydowanie tak" zaznaczyło 13,7 proc. badanych, podczas gdy wśród osób nieleczących się na choroby przewlekłe odpowiedź tą zaznaczało 27,2 proc. badanych – wynika z sondażu.

Raportu Narodowego Instytut Zdrowia Publicznego pokazał, że osoby niezaszczepione w większym stopniu doświadczały zmęczenia pandemią niż w pełni zaszczepieni. 41,5 proc. osób niezaszczepionych deklarowało, że mają dość słuchania dyskusji o COVID-19. W przypadku osób w pełni zaszczepionych odsetek ten wyniósł 15,4 proc.

Niezaszczepieni respondenci także częściej niż reszta uczestników badania zdecydowanie zgadzali się ze stwierdzeniem, że odczuwają przytłoczenie przestrzeganiem wszystkich zaleceń związanych z COVID-19 – odpowiedź +zdecydowanie tak+ zaznaczyło 28,8 proc. osób z tej grupy. W przypadku osób zaszczepionych jedną dawką odpowiedzi "zdecydowanie tak" wskazało 5,4 proc. badanych, a wśród zaszczepionych w pełni odsetek odpowiedzi wyniósł 10,4 proc. – czytamy w raporcie.

Z badania wynika również, że 25,4 proc. niezaszczepionych stwierdzało, że ma dość stosowania się do zaleceń dotyczących COVID-19 tylko dlatego, by chronić osoby z grup ryzyka. Tymczasem wśród osób zaszczepionych podobnego zdania było 7,8 proc.

- 70,8 proc. badanych bardzo często bądź często zakrywało usta i nos podczas kaszlu czy kichania, a 67,8 proc. badanych nosiło maseczki zgodnie z obowiązującymi przepisami. Około 61,8 proc. respondentów wietrzyło regularnie pomieszczenia, a 54,4 proc. bardzo często bądź często myło ręce minimum przez 20 sekund. Natomiast najrzadziej respondenci unikali osób – ponad połowa badanych przyznała, iż wcale nie stosuje się do tego zalecenia – wynika z sondażu.

Analiza statystyczna pokazała, że osoby powyżej 60 lat częściej niż młodsi respondenci stosowały zachowania ochronne. Przy czym osoby niezaszczepione zdecydowanie rzadziej stosowały zachowania ochronne w porównaniu z osobami nie w pełni zaszczepionymi (które przyjęły jedną dawkę preparatu dwudawkowego) i osobami zaszczepionymi dwoma dawkami.

Zachowania ochronne, które częściej stosowały osoby leczące się na choroby przewlekłe, pokrywały się z zachowaniami stosowanymi przez osoby z grupy wiekowej 60 plus.

W badaniu uczestniczyło 1060 pełnoletnich osób, z czego 52,4 proc. to były kobiety. Osoby między 18. a 39. rokiem życia stanowiły 35,5 proc. badanych, ok. 33,3 proc. ankietowanych miało pomiędzy 40 a 59 lat. Respondenci powyżej 60. roku życia stanowili ok. 31,1 proc. wszystkich uczestników badania. Około 37,8 proc. było mieszkańcami wsi, najmniej – 14,8 proc. – mieszkańcami miast od 200 do 500 tys. mieszkańców.