W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że podjął decyzję o tym, żeby od 28 marca wprowadzić zniesienie obowiązku noszenia maseczek. Nie dotyczy to podmiotów leczniczych. Zniesiona zostanie także izolacja domowa, kwarantanna dla współdomowników i kwarantanna graniczna.

Reklama

Wirusolog prof. Włodzimierz Gut zauważył, że część osób już teraz nie nosi maseczek lub nosi je w niewłaściwy sposób tam, gdzie są do tego zobowiązane. Pytany o to, czy taka decyzja szefa MZ będzie miała jakieś konsekwencje, stwierdził, że zależy to od ludzkich zachowań.

- Ja bym się obawiał. Przy 10 tys. zachorowań na COVID-19 dziennie zdejmować to, co się nakładało, kiedy było 300 osób zakażonych dziennie, czy nawet mniej, to trochę nie jest najbardziej logicznym rozwiązaniem – powiedział. Przyznał, że jest to decyzja odważna.

W jego ocenie może dojść do "sytuacji niemieckiej", gdzie obecnie wzrasta liczba zachorowań na COVID-19. Według profesora jedną z przyczyn mogły być manifestacje antywojenne, gdzie nie przestrzegano reguł pandemicznych. Z danych Reuters COVID-19 Tracker wynika, że dziennie zaraża się 227 tys. osób.

Prof. Gut zapytany o to, czy rekomenduje dalsze noszenie maseczek po zakończeniu nakazu w przestrzeniach zamkniętych, powiedział: - Każdy może postąpić, jak chce – ma pełną wolność. Jak chce ryzykować – niech ryzykuje, jego problem.

To, jak sytuacja potoczy się w Polsce, zależy od aktywności ludzi – stwierdził wirusolog. Zwrócił uwagę na przykład na napływ uchodźców z Ukrainy. Tam zaszczepiono przeciwko COVID-19 ok. 36 proc. ludności – wynika z danych Reuters COVID-19 Tracker.

Prof. Gut powiedział, że decyzję MZ zweryfikuje przyroda. - Mniej więcej w ciągu miesiąca będziemy mieli weryfikację – zakończył.