Naukowcy z Wydziału Medycyny Uniwersytetu Hongkońskiego (HKU) wyizolowali wariant Omikron, a następnie sprawdzili, jak namnaża się poza organizmem, w tkankach wyciętych pacjentom w ramach leczenia chorób płuc. Porównali wyniki z wariantem Delta i pierwotną odmianą koronawirusa z 2020 roku – napisano w komunikacie na stronie internetowej HKU.
Po 24 godzinach od zakażenia w tkance oskrzelowej Omikron namnożył się około 70 razy bardziej niż Delta i pierwotna odmiana koronawirusa. Natomiast w tkance płucnej Omikrona było go około 10 razy mniej niż pierwotnego koronawirusa i kilka razy mniej niż Delty. To według badaczy może sugerować lżejszy przebieg choroby.
- Należy zwrócić uwagę, że przebieg choroby u ludzi nie zależy tylko od replikacji wirusa, ale też od odpowiedzi immunologicznej zakażonego, która może prowadzić do deregulacji wrodzonego systemu odpornościowego, tj. burzy cytokinowej – powiedział kierujący zespołem naukowców dr Michael Chan.
Zaznaczył, że nawet mniej patogenny wirus może powodować więcej ciężkich przypadków i zgonów, jeśli łatwiej się przenosi i zarazi więcej osób. Biorąc pod uwagę badania pokazujące, że Omikron może częściowo wymijać odporność, ogólne zagrożenie nowym wariantem będzie najprawdopodobniej "bardzo znaczne" – ocenił.
Naukowcy z HKU ustalili wcześniej, że dwie dawki dostępnych w Hongkongu szczepionek przeciw Covid-19 firmy Pfizer i chińskiego koncernu Sinovac nie zapewniają odpowiedniej ilości przeciwciał przeciw Omikronowi. Zaapelowali do mieszkańców miasta o przyjmowanie dawek przypominających.
Z analizy przeprowadzonej przez badaczy z Wielkiej Brytanii wynika, że dwie dawki szczepionek AstraZeneca i Pfizer zapewniają „znacznie niższy poziom ochrony” przed Omikronem, w porównaniu z wariantem Delta. Ich zdaniem dawka przypominająca daje natomiast do 75 proc. ochrony przed objawową infekcją Omikronem.