Pewnie będę skrytykowany przez pana ministra , ale ja mam tutaj inny pogląd, zgodny z rezydentami: egzamin albo powinien być przełożony, albo wstrzymany albo darowany. W tej chwili wszystkie ręce na pokład. Ja pracuję, oni powinni też pracować. Wszyscy są bardzo potrzebni - mówił na antenie Radia ZET były marszałek Senatu, Stanisław Karczewski. Skomentował w ten sposób protest rezydentów, którzy uważają, że Adam Niedzielski popełnił błąd, przekładając ustne egzaminy lekarskie na jesień. Karczewski dodał też, że decyzja ministra zdrowia może przecież zostać przeanalizowana i zmieniona.

Reklama

Karczewski o sytuacji w szpitalu, w którym pracuje

Karczewski opowiadał też, co dzieje się w szpitalu, w którym pracuje. Sytuacja w jest trudna. Wszystkie miejsca są zajęte. W ciągu kilkudziesięciu godzin zajęliśmy wszystkie miejsca - wyjaśnił. Pierwszy raz była kolejka karetek do szpitala, z pacjentami ciężko chorymi – dodał senator PiS. Zauważył też, że do placówki w Nowym Mieście nad Pilicą trafiają pacjenci w gorszym stanie zdrowia niż jesienią.

Reklama

Polityk zabrał też głos w sprawie spodziewanego zaostrzenia obostrzeń. Wytłumaczył, że nie zna jeszcze szczegółów, ale decyzja musi być wyważona i subtelna.