Ministerstwo Zdrowia podało w piątek informację o 4739 nowych zakażeniach koronawirusem. To najwięcej od początku epidemii. Zmarły 52 osoby. Łącznie od początku epidemii potwierdzono obecność SARS-CoV-2 u 116 338 osób. Zmarło 2919 chorych. Wyzdrowiało 77 875 osób.

Reklama

Prof. Paweł Ptaszyński z Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi ocenił, że dalszy wzrost zakażeń koronawirusem zależy od zachowań społecznych. "To, co potwierdzają epidemiolodzy i wirusolodzy - jeśli uda nam się ograniczyć kontakty międzyludzkie, jeśli społeczeństwo będzie zabezpieczać się maseczkami, jeśli ludzie będą dezynfekować ręce, to jesteśmy w stanie ograniczyć wzrost zachorowań" - powiedział ekspert.

Ocenił, że samo wprowadzenie dodatkowych obostrzeń nie wystarczy, jeśli społeczeństwo będzie się zachowywało nieodpowiedzialnie. To nie jest wcale tak, że skuteczne będzie samo wprowadzanie obostrzeń, że my wszystko pozamykamy. Chodzi o to, jak będziemy się w tym poruszać i działać. Ja w to bardzo wierzę, że te obostrzenia są dla nas takim otrzeźwieniem - powiedział.

Zdaniem specjalisty rezultatem niektórych wypowiedzi bagatelizujących pandemię koronawirusa jest liczba pacjentów z COVID-19 w szpitalach.

Reklama

Prof. Ptaszyński przyznał, że dodatkowe obostrzenia, takie jak obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych, to krok w dobrym kierunku. To nie jest tak, że to są nadzwyczajne rozwiązania, których nie ma nigdzie indziej. Musimy tylko być konsekwentni w realizacji tych zadań. Jeżeli mamy nosić maseczki, to musimy je nosić, jeżeli mamy zachować dystans społeczny, to musi on być. Jeżeli będziemy obchodzić te przepisy, to one będą nieskuteczne i będziemy mieli cały czas bardzo wysoki poziom zakażeń - podkreślił prof. Ptaszyński. Powinniśmy być odpowiedzialni za siebie i innych - zaapelował.

Zwrócił uwagę, że w każdym kraju istnieje granica wytrzymałości systemu, dlatego celem ostatnich działań jest "być o krok do przodu". Musimy reagować, żeby nie dochodziło do przeciążenia systemu. Jeżeli zakażenia będą w sposób niekontrolowany rosły, to zaczną się kłopoty - powiedział.

Podkreślił, że musimy się pogodzić z pewnymi niegodnościami związanymi z tą pandemią. To choćby przemieszczanie się w miejsca, do których chcemy w danym momencie pójść np. na dyskotekę, czy organizowanie wielkich imprez rodzinnych. Musimy się z tym wstrzymać. A maseczki są już w tej chwili konieczne i niezbędne - powiedział.

Jak dodał dostępność do maseczek czy płynów dezynfekcyjnych jest szeroka, dlatego nie ma problemów, by każdy był w nie zaopatrzony.