"W marcu, w okresie preepidemicznym, Polacy w większości deklarowali, że boją się zakażenia koronawirusem, choć zagrożenie chorobą COVID-19 nie wydawało się jeszcze bardzo realne. Zarażenia koronawirusem obawiało się wtedy 62 proc. dorosłych Polaków, przy czym 17 proc. bardzo się tego bało, a 37 proc. – według własnych deklaracji – nie odczuwało lęku przed tą infekcją" – przypomina CBOS. Zauważa, że w ciągu niemal półrocza poziom deklarowanych obaw zmieniał się tylko w niewielkim zakresie.
W sierpniu 60 proc. respondentów zadeklarowało, że boi się zarażenia, w tym 20 proc., że bardzo się boi, a 40 proc., że trochę się boi. Obaw tych nie podzielało 39 proc. badanych, a 23 proc. zadeklarowało, że raczej się nie boi, a 16 proc., że w ogóle się nie boi. 1 proc. badanych odpowiedział, że trudno powiedzieć.
CBOS podaje, że podobnie jak wcześniej zarażenia wyraźnie częściej obawiają się kobiety niż mężczyźni. "Utrzymująca się na podobnym poziomie przewaga liczby kobiet bojących się choroby nad mężczyznami wydaje się świadczyć nie tyle o większej lękliwości pań, co być może skutkiem kodu kulturowego, zgodnie z którym mężczyźni rzadziej są skłonni przyznawać się publicznie, że się czegokolwiek boją" – czytamy w opisie wyników badania.
Czynnikiem w dużym stopniu różnicującym jest wiek respondentów. Najniższy poziom obaw charakteryzuje najmłodszych respondentów, do 34 lat. W kolejnej grupie wiekowej (35-44 lata) liczba deklarujących lęk przed zarażeniem przekracza już połowę wskazań i potem z każdą kolejną, starszą o dekadę grupą wiekową rośnie. W największym stopniu zarażenia boją się osoby z grupy wiekowej, w której przebieg choroby bywa najcięższy, a więc najstarsi, powyżej 65 lat.
Obawy przed zakażeniem koronawirusem są odwrotnie proporcjonalne do poziomu wykształcenia: najbardziej boją się wirusa osoby z wykształceniem podstawowym i gimnazjalnym, a w najmniejszym respondenci z wyższym wykształceniem. "Jednak w porównaniu z początkiem epidemii skala różnic się wyraźnie zmniejszyła, przede wszystkim dlatego, że osoby najmniej wykształcone zarażenia boją się wyraźnie rzadziej niż na początku epidemii" – czytamy.
CBOS podaje, że jeśli chodzi o miejsce zamieszkania, to różnice są niewielkie. Jedynie w najmniejszych miastach poziom obaw jest nieco niższy niż w pozostałych miejscowościach. W grupach społeczno-zawodowych wirusa najbardziej boją się emeryci, a ponadprzeciętnie obawiają się go także renciści, kadra kierownicza i specjaliści z wyższym wykształceniem. Zarówno w pierwszej fazie epidemii, jak i obecnie najczęściej wykonywaną czynnością mającą zabezpieczyć przed możliwością zarażenia okazało się staranne mycie rąk, a także pilnowanie systematycznego mycia rąk przez domowników, w tym dzieci. W drugiej połowie sierpnia 88 proc. ankietowanych zadeklarowało, że to robi.
"O tym, że Polscy naprawdę częściej i dokładniej myją ręce świadczy zarejestrowany w tym roku w statystykach spadek przypadków tzw. chorób brudnych rąk (infekcji rotawirusami, salmonellozy, bakteryjnych i wirusowych zakażeń jelitowych, wirusowego zapalenia wątroby typu A), częstszych kiedyś, zwłaszcza latem" – czytamy w opisie wyników badania.
87 proc. respondentów zadeklarowało, że w miejscach publicznych, środkach transportu unika bliskości osób zakatarzonych, kaszlących lub kichających. 84 proc. podało, że stara się, będąc w miejscach publicznych, nie dotykać okolic swoich ust, nosa i oczu, by nie przenieść ze swoich rąk ewentualnych wirusów do organizmu. 72 proc. podało, że unika przemieszczania się środkami komunikacji publicznej. 68 proc. podało, że nie wita się już z innymi ludźmi przez podanie ręki lub pocałunek. 67 proc. podało, że w ogóle unika bywania w miejscach publicznych, gdzie można spotkać wielu ludzi. 65 proc. zadeklarowało, że w miarę możliwości w ogóle rezygnuje z podróżowania, a 60 proc., że zdecydowanie ograniczyło życie towarzyskie i spotkania z przyjaciółmi czy znajomymi.
Relatywnie rzadziej Polacy rygorystycznie przestrzegają higieny we własnym domu i systematycznie odkażają klamki, blaty kuchenne czy toaletę. Deklaracje dotyczące takiego zachowania złożyło 45 proc. badanych. Podobnie jak na początku epidemii rzadko próbują zabezpieczyć swój organizm, zażywając profilaktycznie leki lub suplementy wzmacniające odporność – 21 proc. wskazań. Dostępne bez recepty leki przeciwwirusowe według deklaracji przyjmuje 5 proc. ankietowanych.
W porównaniu z prapoczątkiem epidemii w Polsce w największym stopniu zmieniła się sfera obyczajowa związana z bezpośrednimi kontaktami z innymi ludźmi. CBOS zauważa, że w marcu, przy mniej więcej takim samym poziomie wiedzy na temat przenoszenia się wirusa, tylko 40 proc. ankietowanych deklarowało, że nie wita się z innymi przez podanie ręki czy pocałunek (w sierpniu w stosunku do marca zanotowano wzrost o 28 punktów proc.).
W porównaniu z marcem znacząco wzrósł odsetek osób deklarujących ograniczenie kontaktów społecznych – bezpośrednich spotkań z przyjaciółmi czy znajomymi. W marcu tego rodzaju deklaracje składało 34 proc. badanych (odnotowano wzrost o 26 pkt. proc.). Polacy bardziej dbają o higienę w swoim domu lub mieszkaniu – w marcu dbało o nią 23 proc. (wzrost 22 pkt. proc.). W większym stopniu starają się świadomie kontrolować otoczenie i swoje zachowanie podczas pobytów w miejscach publicznych. W środkach transportu czy w innych miejscach, gdzie przebywa wielu ludzi, unikają bliskości osób z widocznymi cechami infekcji – zakatarzonych, kaszlących lub kichających – w marcu deklarowało to 66 proc. badanych (wzrost o 21 pkt. proc.). Częściej starają się nie dotykać rękoma okolic swoich ust, nosa i oczu – w marcu deklarowało to 64 proc. (wzrost o 20 pkt. proc.). Ograniczenie przebywania w miejscach publicznych w marcu deklarowało 48 proc. badanych (wzrost o 19 pkt. proc.).
"W najmniejszym stopniu zwiększyła się liczba osób ograniczających podróże, niewiele wzrósł też i tak marcu już wygórowany odsetek osób deklarujących częstsze lub staranniejsze mycie rąk" – czytamy w opisie wyników. W marcu takie deklaracje złożyło odpowiednio: 57 proc. i 80 proc., w obu przypadkach zanotowano wzrost o 8 pkt. proc. "Zmniejszył się natomiast nieco w porównaniu z marcem odsetek osób zażywających leki lub suplementy wzmacniające odporność organizmu, mniej badanych korzysta również z dostępnych bez recepty leków przeciwwirusowych" – podano. W marcu takie zachowania zadeklarowało odpowiednio 30 proc. (spadek o 9 pkt. proc.) i 8 proc. (spadek o 3 pkt. proc.).
Według CBOS wiek jest czynnikiem w największym stopniu modyfikującym zachowania społeczne, osoby starsze, dużo częściej niż młodzi, stosują się do zaleceń lekarzy epidemiologów i zachowują daleko posuniętą ostrożność.
Badanie przeprowadzono od 18 do 27 sierpnia 2020 r. na próbie liczącej 1149 osób w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL. Każdy respondent wybierał samodzielnie jedną z metod: wywiad bezpośredni z udziałem ankietera – metoda CAPI (wybrało ją 72,7 proc. uczestników badania), wywiad telefoniczny po skontaktowaniu się z ankieterem – CATI (wybrało ją 17 proc. badanych), samodzielne wypełnienie ankiety internetowej – CAWI (wybrało ją 10,4 proc. badanych). We wszystkich trzech przypadkach ankieta miała taki sam zestaw pytań oraz strukturę. (PAP)
Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ joz/