Po przejściu audytów, które przeprowadza w Polsce Główny Inspektor Farmaceutyczny, będący przedstawicielem Europejskiej Agencji Leków, bo jako członka UE obowiązują nas rejestracje europejskie, zespół pod kierunkiem prof. Mackiewicza będzie mógł rozpocząć fazę badań szczepionki u ludzi. Na najbliższe pół roku pracy nad szczepionką naukowcy potrzebują 15 mln zł.
- Pamiętajmy, że warto wydać te pieniądze, bo zawsze lepiej mieć swój produkt niż kupować szczepionkę z zagranicy. Amerykanie, którzy są w tej chwili najbardziej zaawansowani w pracach nad szczepionką i przeciw COVID-19, najpierw będą szczepić ludzi w USA, dopiero potem sprzedadzą szczepionkę innym. Również na szczepionkę z Rosji mamy małe szanse, bo tam obowiązują inne przepisy dot. bezpieczeństwa. Wykorzystajmy to, że mamy wszystko: koncepcję, technologię, linię produkcyjną, zespół naukowców i wieloletnie doświadczenie - powiedział prof. Mackiewicz.
Prof. Mackiewicz wraz z zespołem od 30 lat pracuje nad rozwojem leczniczych szczepionek rakowych. Najbardziej zaawansowanym projektem jest szczepionka na czerniaka, która przeszła już szereg faz badań klinicznych. - Podaliśmy do tej pory 36 tys. dawek tej szczepionki. W żadnym przypadku nie wystąpiły zdarzenia niepożądane. Pierwsze dawki podaliśmy w 1997 roku. Pacjentom, którzy skorzystali z naszych szczepionek wydłużyliśmy życie o 20 lat plus - powiedział.
Dodał, że "polska szczepionka na Covid-19 jest dużo nowocześniejsza, o dwie generacje do przodu w stosunku do tego, co stworzyli Amerykanie i Chińczycy". - Oni wykorzystują koncepcje szczepionek skonstruowanych na SARS–CoV-1. Takie konstrukty mogą mieć problemy z trwałością - oznajmił. Ponadto, jak wskazuje profesor, nie wiadomo jak długo szczepionki będą chroniły przed koronawirusem i jak często trzeba będzie podawać dawki przypominające.
Działanie i konstrukcja szczepionki na COVID-19, stworzonej przez zespół prof. Mackiewicza, opiera się na takiej samej technologii jak szczepionki rakowe, bo jak tłumaczy, część mechanizmów obronnych człowieka w przypadku wirusów i nowotworów jest podobna.
- Nasze oryginalne lecznicze szczepionki rakowe opierają się na zmodyfikowanych genetycznie komórkach nowotworowych. W szczepionce na COVID-19 zamiast komórek rakowych wykorzystujemy komórki zdrowe, do których wprowadzamy ten sam gen, który wykorzystujemy w szczepionkach rakowych w celu dodatkowej aktywacji mechanizmów odpornościowych (tzw. molekularny adiuwant). Oprócz tego dokładamy jeszcze wybrane geny wirusa m.in. ten odpowiedzialny za wnikanie do komórek osób zakażonych. W uproszczeniu, dochodzi do tworzenia się przeciwciał blokujących jego wnikanie oraz indukcji innych mechanizmów, których nie generują pozostałe szczepionki – wyjaśnia prof. Mackiewicz.
Kolejnym etapem działań przy tworzeniu szczepionki będzie jej produkcja. - Praktycznie posiadamy już całą linię produkcyjną do wytwarzania szczepionek komórkowych w warunkach sterylnych. Konieczne będzie również stworzenie odpowiednich banków komórek, ponieważ szczepionka zawiera żywe komórki wymagające przechowywania w ciekłym azocie. Następnie "sztuczne wirusy" namnażane są w hodowli i są gotowe do podania. Wyższością naszej szczepionki jest to, że wstrzykujemy ludziom "gotowe fragmenty wirusa" i nie muszą być one produkowane np. w mięśniu człowieka, tak jak w przypadku szczepionek tworzonych przez Amerykanów - mówi prof. Mackiewicz.
Profilaktyczna szczepionka przeciwko SARS-CoV-2, nad która pracuje zespół prof. Mackiewicza, ma być podawana osobom zdrowym, tak, aby zapobiec rozwojowi choroby COVID po zakażeniu wirusem SARS-CoV-2. Zespół profesora pracuje również nad ukierunkowaną immunoterapią przeznaczoną dla chorych na nowotwory, którzy są zakażeni COVID-19. Jej celem jest zahamowanie rozwoju wirusa wraz z jednoczesnym działaniem przeciwnowotworowym.