Na Diamond Princess jest około 380 Amerykanów, 40 z nich zostało zakażonych - powiedział dr Fauci. Podkreślił, że oni nigdzie się nie wybierają, czyli nie zostaną w najbliższym czasie ewakuowani. Będą w szpitalach w Japonii - dodał. Jak podaje agencja Reutera, amerykańcy pasażerowie rozpoczęli już opuszczanie pokładu wycieczkowca. Jeszcze w niedzielę mają zostać przetransportowani samolotem do USA. Następnie część pasażerów będzie przewieziona do bazy sił powietrznych Travis w Kalifornii, a część do bazy sił powietrznych Lackland w Teksasie. Jak powiedział Fauci, osoby, u których w czasie lotu wystąpią objawy choroby, zostaną odseparowane. Po przylocie do USA wszyscy będą poddani 14-dniowej kwarantannie.

Reklama

Wcześniej w niedzielę japoński minister zdrowia Katsunobu Kato informował o stwierdzeniu 70 nowych przypadków zakażenia koronawirusem na Diamond Princess. Tym samym liczba osób zakażonych na statku wzrosła do 355.

Na wycieczkowcu, który wypłynął z Jokohamy 20 stycznia i wrócił 3 lutego, utknęło ponad 3,6 tys. osób, w tym ponad 2,6 tys. pasażerów z 50 krajów. Jest wśród nich trzech Polaków. Polskie MSZ informowało w ubiegłym tygodniu, że nie wykryto u nich koronawirusa. Statek ma być objęty kwarantanną do środy, ale już w piątek pokład zaczęły opuszczać pierwsze osoby w zaawansowanym wieku, u których testy na obecność koronawirusa dały wynik negatywny. W pierwszej kolejności zabierane były osoby cierpiące na chroniczne schorzenia oraz te, które nie miały okien w kajutach.

Nowy koronawirus może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc. W Chinach potwierdzono dotychczas ponad 68 tys. zakażeń, a 1665 osób zmarło.