Umowa ma przestać obowiązywać z końcem czerwca, potem działanie szpitala może stanąć pod znakiem zapytania wobec braku obsady lekarskiej. Częstochowscy lekarze pracują na etatach i dostają pensje w terminie, natomiast dyżury są obsadzane na zasadzie kontraktów, zawieranych przez spółki zrzeszające lekarzy.

Reklama

Przewodnicząca szpitalnej organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, a zarazem członkini zarządu spółki Parkitka Grażyna Cebula-Kubat podkreśliła w piątek, że placówka od dawna boryka się z poważnymi problemami kadrowymi, a opóźnianie płatności tylko nasila problem.

Od czerwca ubiegłego roku kredytujemy szpital, który nie płaci nam za czas za dyżury. To powoduje, że ludzie odchodzą, bo nie chcą tak ciężko pracować, nie dostając w dodatku za to pieniędzy – powiedziała PAP Grażyna Cebula-Kubat. Wiemy, że sytuacja finansowa jest trudna, ale kontrakt się nie zmniejszył, a ryczałt został zwiększony, więc dlaczego się nam nie płaci? – dodała lekarka.

Wicedyrektor ds. ekonomicznych szpitala Zbigniew Bajkowski zapewnił w rozmowie z PAP, że nie ma żadnego zagrożenia dla wykonywania świadczeń. W piątek zaprosił lekarzy na rozmowy, które mają się odbyć w najbliższy czwartek. Wskazał, że powodem opóźnień w płatnościach jest "tragiczna" sytuacja finansowa szpitala, który ma problemy z utrzymaniem płynności finansowej. Zobowiązania wymagalne placówki sięgają obecnie 65 mln zł.

Wicedyrektor zaznaczył, że szpital jest w trakcie wdrażania programu naprawczego. Jego celem jest wzmocnienie bezpieczeństwa placówki pod kątem finansowym, medycznym, technologicznym i infrastrukturalnym. Wśród przyczyn trudnej sytuacji szpitala wymienił m.in. zbyt duży udział kosztów leków w jego budżecie.

Koszty te są o 40 proc. wyższe niż średnia we wszystkich innych szpitalach marszałkowskich. W ramach programu naprawczego wdrażamy rozwiązania, które tylko w tym obszarze przyniosą 12 mln zł oszczędności rocznie. To wymaga także zmian w pracy lekarzy, ale jesteśmy przekonani, że wdrażany program przyniesie wymierne oszczędności i sprawi, że problemy, o których mowa nie będą miały miejsca - powiedział Zbigniew Bajkowski.

Jesteśmy od tego, żeby leczyć pacjentów. Mówimy twardo i otwarcie: nie oszczędzaliśmy i nie będziemy oszczędzać na zdrowiu i życiu ludzkim" - ripostuje Grażyna Cebula-Kubat.

Reklama

Spór między lekarzami a zarządem szpitala dotyczy również kwestii prawnych. Zarząd stoi na stanowisku, że odstąpienie od umowy przez spółkę Parkitka jest bezprawne i nie może być uznane za skuteczne. Lekarze, również powołując się na opinię prawników, są przeciwnego zdania. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Najświętszej Maryi Panny to jeden z największych szpitali w regionie, zatrudniający 2,2 tys. pracowników.