Dr n. med. Agnieszka Klama-Baryła z Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zauważa, że wykorzystanie błon płodowych znane jest w medycynie już od wielu lat. W 1900 roku wykorzystano po raz pierwszy błonę owodniową w okulistyce.
- W Polsce niezwykłe właściwości błony owodniowej są nie do końca wykorzystane. Choć w naszym kraju skutecznie wykorzystuje się owodnię w leczeniu oczu, to nadal nie stosuje się jej szeroko w leczeniu ran o dużych powierzchniach, jak ran oparzeniowych czy ran przewlekłych – powiedziała PAP dr Klama-Baryła.
Dr Klama-Baryła zauważa, że syntetyczne opatrunki w mniejszym lub większym stopniu naśladują naturalne materiały.
- Często zapominamy o tym, że natura daje nam doskonałe, gotowe narzędzia i takim narzędziem jest właśnie owodnia. Ma wiele właściwości. Bardzo dobrze działa przeciwzakaźnie, hamuje zakażenia, działa pobudzająco na naskórek, reguluje podścielisko blizny, dzięki czemu nie tworzą się blizny – wyjaśniła.
Ważną właściwością owodni jest jej plastyczność, dzięki czemu doskonale nadaje się jako opatrunek na oparzenia twarzy. Poza tym ma właściwości nawilżające, promujące naskórkowanie i nie powoduje blizny.
- Do nas bardzo często trafiają także pacjenci z toksyczną nekrolizą naskórka. Pod wpływem działania pewnych leków w połączeniu z działaniem słońca dochodzi czasem do tego, że organizm zrzuca cały naskórek nawet z 95 proc. ciała. Kiedyś nasi pacjenci nawet umierali z tego powodu. Okazało się, że możemy owodnię, którą przygotowujemy allogenicznie, dać takiemu pacjentowi i pokryć błoną całe ciało – wyjaśniła.
Dzięki temu, że owodnia w łonie bezpośrednio otacza dziecko jest nieimmunogenna. Po porodzie, kiedy taka błona staje się niepotrzebna dla dziecka i matki, można ją przygotować do naturalnego opatrunku i zamrozić.
- Czasem wymyślając wspaniałe sztuczne opatrunki, przy wielkich nakładach finansowych, zapominamy, że natura stworzyła dla nas coś lepszego. Błony poporodowe stanowią odrzut biologiczny i powinniśmy z tego skorzystać. Dlaczego to, co nie jest już potrzebne dziecku i matce, ma iść po prostu do kosza? Nie tylko w leczeniu ran i oparzeń, ale i w transplantologii czy onkologii i wszystkich innych dziedzinach medycyny potrzebne są opatrunki, które zabezpieczą rany. Do wszystkich tych przypadków można wykorzystywać błony owodniowe. Wystarczy tylko sięgnąć po to bogactwo, które stworzyła nam natura – zakończyła dr Klama-Baryła, która od 10 lat kieruje bankiem tkanek i pracownią hodowli komórek i tkanek in vitro w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.