Urząd Ochrony Danych Osobowych poinformował w komunikacie przesłanym PAP, że "doniesienia medialne dotyczące tworzenia tzw. czarnej listy pacjentów wzbudziły zaniepokojenie" prezes UODO. Dlatego – zapowiedziano w komunikacie - Edyta Bielak-Jomaa "podejmuje niezwłoczne działania mające na celu wyjaśnienie sprawy".

Reklama

Urząd – powołując się na informacje opublikowane w ubiegłym tygodniu w mediach – napisał, że w nowo powstałym serwisie internetowym lekarze mogą sprawdzić, "czy zapisany do nich pacjent nie jest tym, który notorycznie się spóźnia lub w ogóle nie przychodzi na wizyty umówione u innych medyków".

"Na liście, do której dostęp mają wyłącznie lekarze, znajduje się wprawdzie jedynie numer telefonu pacjenta, lecz Prezes UODO przypomina, że jest on daną osobową, zatem, by móc go legalnie wykorzystywać, muszą być spełnione przesłanki określone w ogólnym rozporządzeniu o ochronie danych (RODO)" - czytamy w komunikacie UODO.

W związku z tym, że numery telefonów znajdujące się w zasobach portalu mają służyć do zidentyfikowania dzwoniącego, jako "niesolidnego pacjenta", może dojść "do nadużyć skutkujących nawet ograniczeniem jego prawa dostępu do świadczeń medycznych". W związku z tym prezesa UODO, uznała za celowe zajęcie się tą sprawą z urzędu.