Słońce jest wielkim dobrodziejstwem, ale również może stanowić zagrożenie – przypomina dermatolog prof. Anna Woźniacka, kierownik Kliniki Dermatologii i Wenerologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Lato sprzyja dłuższemu przebywaniu na świeżym powietrzu, a tym samym również ekspozycji na promieniowanie słoneczne. Prof. Anna Woźniacka podkreśla, że opalanie - w rozumieniu dermatologów - nigdy nie przynosi dobrych efektów dla skóry, ale na szczęście intensywna opalenizna nie jest już modna.

Reklama

- Chronimy naszą skórę na długie lata i wiemy już dzisiaj, że promieniowanie UV może przyczynić się do wystąpienia wielu groźnych chorób – nie tylko przyspiesza nasze starzenie, nie tylko powoduje defekt kolagenu, ale jest również znanym, uznanym i bardzo ważnym czynnikiem, który sprzyja rozwojowi czerniaka - przypomniała ekspertka.

Jak powinniśmy się zachowywać, żeby podczas codziennej, wakacyjnej ekspozycji na promieniowanie słoneczne nie zaszkodzić swojej skórze? Dermatolog radzi przede wszystkim, aby korzystać z półcienia.

- To jest sposób naturalny i racjonalna dawka promieniowania UV. Możemy oczywiście stosować filtry słoneczne, które są niezwykle przydatne zwłaszcza w takich sytuacjach, kiedy musimy być dłużej eksponowani na promieniowanie słoneczne, albo nie możemy się w sposób racjonalny zakryć odzieżą, która również stanowi doskonały filtr i znakomicie chroni nas przed niekorzystnym działaniem słońca - dodaje prof. Woźniacka.

Filtry ochronne to tylko jeden aspekt fotoprotekcji. Należy pamiętać także o odpowiednich nakryciach głowy - kapeluszach z szerokim rondem, czapkach z daszkiem, czy też o koszulach, przewiewnych, ale z długim rękawem. - Oczywiście w sposób naturalny możemy unikać słońca między godzinami 11 a 15 czy 16, czyli w czasie największej ekspozycji - dodała dermatolog.

Jak dobierać kosmetyki z filtrem ochronnym? Przede wszystkim należy patrzeć na tzw. wskaźnik ochrony przeciwsłonecznej SPF (Sun Protection Factor), który mówi nam ile razy dłużej możemy przebywać na słońcu, aby uzyskać ten sam efekt na skórze.

Reklama

- Jeśli osoba wrażliwa na promieniowanie UV po 10 min obserwuje u siebie zmiany rumieniowe, to jeśli zaaplikuje przed ekspozycją na słońce filtr o wskaźniku 2, to ten sam rumień pojawi się w czasie dwukrotnie dłuższym. Ale on się pojawi, ponieważ blokujemy działanie promieniowania słonecznego na określony czas - wyjaśniła ekspertka.

Filtry dobieramy w zależności od rodzaju skóry, popularnie zwanej karnacją. Osoby posiadające jasną skórę i niebieskie oczy muszą być bardziej uważne i zwykle na początku sezonu dobierać filtry o wyższym współczynniku fotoprotekcji. Obecnie na rynku najwyższe filtry opatrzone są numerem 50.

- Oczywiście inaczej dobieramy filtry, jeżeli jesteśmy pierwsze dni na słońcu, a inaczej pod koniec naszych wakacji, kiedy skóra jest już przyzwyczajona, a my mamy wypracowane pewne modele właściwiej ekspozycji na promieniowanie słoneczne. W tych późniejszych dniach możemy dobrać niższy wskaźnik fotoprotekcji - dodała prof. Woźniacka.

Ekspertka przypomniała, że obecnie dostępne są kosmetyki z filtrami ochronnymi, które są kompozycją czynników fizycznych i chemicznych, czyli preparatów, które absorbują światło czy też je odbijają. - Ale tak naprawdę używajmy takich, które są wygodne w aplikacji - zaznaczyła. Preparaty, które pozostawiają pewien film na skórze, trudniej stosować w mieście, ale mogą się one dobrze sprawdzić na plaży czy na łódce.

Kosmetykami ochronnymi należy smarować się na 15-20 minut przed wyjściem na słońce. I nie wolno zapominać, że smarujemy nimi również dłonie, uszy czy usta, które też powinny być zabezpieczone przed promieniowaniem UV.

Filtry należy nakładać w odpowiedniej ilości. - Najczęstszy błąd, jaki popełniamy to aplikacja niedostatecznej ilości kremu na nasze ciało. I to może być przyczyną tego, że filtr, który w założeniu spełnia pewną ochronę, nie działa, bądź działa znacznie słabiej - podkreśliła dermatolog.

Pamiętać też trzeba o dosmarowywaniu się ochronnym preparatem co kilka godzin, a także po kąpielach czy zmianie odzieży, ponieważ również wtedy filtr zostaje starty ze skóry.

- Oczywiście musimy pamiętać, aby po zejściu z plaży również zadbać o prawidłowe nawilżenie i natłuszczenie skóry. Na rynku mamy masę preparatów tzw. emolientów, które przywracają utraconą sprężystość skóry i pobudzają włókna kolagenowe - dodała prof. Anna Woźniacka.

Trwa ładowanie wpisu