Jakie zabiegi na przestrzeni lat zyskały na popularności w Polsce?
Kalina Ben Sira: Szczególnie te mniej inwazyjne. Chirurgiczny lifting twarzy odszedł w zapomnienie, zastąpiły go m.in. ultradźwięki, dzięki którym możemy uzyskać ten sam efekt, ale bez skalpela i późniejszej rekonwalescencji. Rozwój technologiczny ma ogromny wpływ na branżę beauty, dlatego inspirujemy się najlepszymi ośrodkami w USA czy Izraelu, w których rodzą się nowe technologie w walce z przemijającym czasem i grawitacją, wpływającymi na nasz wygląd. Problem otyłości, nadwagi i zwalczania komórek tłuszczowych czy cellulitu jest powszechny, dlatego kobiety chętnie korzystają z wszelkich nowości, jakie medycyna estetyczna ma w tym temacie do zaoferowania. Duży wpływ na popularyzację zabiegów upiększających mają też media i celebryci, a także większa dostępność i przystępność cenowa.
Czy nastawienie Polek do zabiegów zmieniło się na przestrzeni lat?
Mają mniej obiekcji, ale więcej funduszy, które chcą przeznaczyć na upiększanie lub zatrzymanie oznak starzenia. Zmieniło się też podejście do kwestii wyboru kliniki lub lekarza – tak jak Polki wiedzą już, że nie muszą przez całe życie trzymać się jednej przychodni rodzinnej, tak samo zrozumiały, że ofert klinik medycyny estetycznej jest tak wiele, że z pewnością nie muszą trafić do pierwszej lepszej. Cierpliwie szukają najlepszego dla siebie miejsca.
Czego najbardziej obawiają się pacjenci?
Bólu, powikłań, siniaków i opuchlizny. Ale najbardziej jednak tego, że będzie widać, że ktoś ingerował w ich urodę. Po dekadzie przerysowanych kobiet następuje czas indywidualistek, które chcą podkreślić swoją urodę, oszukać czas, ale tak, aby nikt nigdy nie wypomniał im, co zrobiły. Efekty zabiegów mają być naturalne, wydobywające urodę, a nie zmieniające rysy twarzy.
Kiedy jest dobry czas na pierwszy zabieg z zakresu medycyny estetycznej?
Zabiegi prewencyjne na twarz dobrze jest zacząć wykonywać już około 30. roku życia. Efekty są subtelne, naturalne, skóra wygląda dużo lepiej, młodziej, promienniej, spłycają się zmarszczki, nikną przebarwienia, poprawia się zarys owalu. Taka kobieta, która zacznie wcześniej poprawiać kondycję skóry, w wieku 40. lat będzie wyglądać o 10 lat młodziej od rówieśniczki, która nie dbała o siebie systematycznie. Ale w przypadku takich zabiegów jak np. powiększanie ust najlepszy czas jest wtedy, kiedy kobieta po prostu ma na to ochotę.
Na jakie zabiegi najczęściej decyduje się Polka?
Zwłaszcza na te, które są okazyjne oraz takie, które polecił nam ktoś zadowolony z efektów wykonanych zabiegów, w tym także zabiegi polecane przez Gwiazdy. Według badań Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging, niezmienioną popularnością od lat cieszy się toksyna botulinowa, wypełniacze oraz mezoterapia. W medycynie estetycznej występuje sezonowość, dlatego wiosną kliniki są pełne kobiet, które chcą wymodelować swoją sylwetkę przed latem. Stosunkowo często także kobiety w Polsce powiększają usta czy piersi.
Co odróżnia rynek medycyny estetycznej w Polsce od innych państw?
Przede wszystkim ogromny wybór technologii i gabinetów medycyny estetycznej. I bardzo dobrze, że jest w czym wybierać, ale warto wybierać rozsądnie. Zwracać uwagę na kwalifikacje lekarza/ kosmetologa oraz certyfikaty skuteczności (FDA) sprzętów.
Jakich narodowości pacjentki przyjeżdżają do Polski na zabiegi z zakresu medycyny estetycznej? Co najchętniej „poprawiają”?
Turystyka medyczna w Polsce dopiero się rozwija, obcokrajowców kusi niska cena zabiegów w porównaniu z podobnymi usługami w Anglii, Skandynawii, Niemczech czy Francji. Dlatego najchętniej wybierane są te najbardziej kosztowne zabiegi jak np. liposukcja czy powiększanie piersi. Niestety w Polsce brakuje światowych autorytetów wśród lekarzy, co zapewne hamuje rozwój turystyki medycznej, ale wierzę że już wkrótce się to zmieni. Mamy świetnych lekarzy, których wiedza w znakomitej większości nie odbiega od tej cenionych na całym świecie lekarzy z Włoch czy USA.
Co cechuje rynek zabiegów w Europie, a co w innych częściach świata, jakie są główne trendy?
Mieszkańcy obu Ameryk od lat są przyzwyczajeni do zabiegów operacyjnych, ich odsetek jest tam kilkukrotnie wyższy niż w Europie. Dlatego nie jest dla nich problemem poddanie się zabiegowi medycyny estetycznej w dobie, kiedy zaczynają one konkurować z chirurgią. Wciąż jednak większą popularnością cieszą się operacje plastyczne – to kwestia innej kultury. Niezmiennie od kilku lat w gronie najpopularniejszych w USA wymienia się liposukcję, operację powiększenia piersi, plastykę brzucha i plastykę powiek. 25 lat temu, kiedy operacje były tam już normą, w Europie była to jeszcze sfera marzeń. Kilka lat później, bardzo okrojony zakres usług dotarł także do nas. Stopniowo na europejskie rynki wdziera się także medycyna estetyczna, która przez swoją dostępność cenową i mniejszą inwazyjność, staje się coraz bardziej popularna. Trendem w Polsce jest jednak ciągle: tanio, szybko i z dużym efektem. Często jest to niemożliwe, stąd też rosnące przeświadczenie o nieskuteczności zabiegów, mnożąca się liczba pozwów, często zupełnie nieuzasadnionych. Jeszcze trochę potrwa, zanim różnice między podejściem w Ameryce i Europie się wyrównają. Możliwe nawet, że to nigdy nie nastąpi.
Które narodowości w Europie najchętniej korzystają z zabiegów, a które są nastawione negatywnie i dlaczego?
Zdecydowanie wszystkie Słowianki. Wynika to zapewne z naszej kultury, przekory do rzeczywistości – wciąż mamy z tyłu głowy wspomnienie czasów, kiedy żadne usługi kosmetyczne, a tym bardziej z zakresu medycyny estetycznej nie były dostępne, a my wyglądałyśmy zawsze dobrze, nie było czego się wstydzić! Dodatkowo może mieć na to wpływ utarty przez lata schemat, w którym mężczyzna był jedynym żywicielem rodziny – więc trzeba było go w jakiś sposób przy sobie zatrzymać. Oczywiście ten model już dawno się zmienił, ale nie zmienił się fakt, iż Polki i inne Słowianki nie chcą „starzeć się z godnością”, tak jak robią to na przykład Szwajcarki, w Szwajcarii klinik medycyny estetycznej jest niewiele. Nie mamy takiej jak one pewności siebie, nie potrafimy pogodzić się z defektami starzejącego się ciała. W Zurichu jest dosłownie kilka ośrodków takich jak Klinika La Perla, bo zainteresowanie pacjentów jest znikome. Poza Wschodnią Europą najwięcej klinik i gabinetów powstaje tam, gdzie osiedlają się Słowianie, na przykład w Szkocji czy w Anglii. To lokalni mieszkańcy tych krajów uczą się od nas mody na piękne ciało, zauważając, że za tym idzie nierozerwalnie pewność siebie i możliwość podjęcia wyzwań w osiąganiu rzeczy do tej pory niemożliwych.