Dzięki Korze dwieście innych chorych na tego samego raka kobiet w Polsce wreszcie będzie mieć refundowany lek, za który do tej pory musiały płacić z własnej kieszeni. Artystka każdego dnia łyka aż 16 tabletek i znosi to leczenie bardzo dobrze. Co zabrała jej choroba? - Urodę - odpowiedziała bez namysłu.
"Kamilek trzy razy uratował mi życie, bo wezwał pogotowie i dzięki temu żyję. Na przekór jemu! Bo ja tego nie chciałam, tylko on" - wspomniała Kora. "Z mojej strony była nieprawdopodobna agresja. A umierałam. Lekarz przyjeżdżał i mówił: agonia. Trzy razy!" - powiedziała.
Reklama
Reklama
Reklama