Według raportu amerykańskiej organizacji Recovery Brands, Czesi zajmują czwarte miejsce w Europie pod względem zażywania marihuany. Ten fakt nie dziwi, ponieważ w Czechach konopie są używane również do celów leczniczych. Okazuje się jednak, że coraz częściej palenie marihuany powoduje nie tylko poprawę nastroju, ale o wiele silniejsze reakcje - podobne do tych, z jakimi mamy do czynienia po zażyciu na przykład heroiny lub metamfetaminy. Policyjni specjaliści z czeskiego oddziału do spraw walki z narkotykami twierdzą, że powodem jest przeniesienie hodowli konopi ze szklarni do domów. O ile w latach sześćdziesiątych ilość substancji czynnej THC w marihuanie wynosiła około dwóch procent, to dziś jest to już 25 procent. Na dodatek konopie hodowane w pomieszczeniach są wspomagane nawozami chemicznymi, co w znacznym stopniu zmienia właściwości narkotyku. Policjanci potwierdzają, że coraz częściej mają do czynienia z agresywnymi zachowaniami, spowodowanymi zażyciem marihuany. Najgroźniejsze były próby samobójcze na skutek ciężkich halucynacji.
Według statystyk, w Czechach nawet sto tysięcy osób pali marihuanę codziennie.