Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki podkreślił, że zainteresowanie programem in vitro jest ogromne. Jak powiedział, to olbrzymi sukces, że Polscy, którzy borykają się z problemem niepłodności mają szeroki dostęp do tej metody leczenia. Rok temu refundacją objęto też leki hormonalne potrzebne do stymulowania jajeczkowania.
Igor Radziewicz-Winnicki przekonywał, że program rządowy wprowadza takie mechanizmy, dzięki którym nie powstają nadliczbowe zarodki. Zapłodnionych może być 6 komórek jajowych.
Mniej więcej połowa par, którym już urodziło się dziecko, nie ma żadnego dodatkowego zarodka, druga połowa ma jeszcze dwa zarodki. Czyli zjawisko nadliczbowych zarodków, które tak bardzo paraliżuje część naszego społeczeństwa, w polskim programie w ogóle nie występuje - podkreślił wiceminister.
Rządowy program leczenia niepłodności metodą in vitro realizuje 30 ośrodków w 14 województwach. Przeznaczono na ten cel z budżetu Ministerstwa Zdrowia 260 milionów złotych. Program ma funkcjonować do końca czerwca przyszłego roku.
Rząd przygotował też - przyjętą w ubiegłym tygodniu przez Sejm - ustawę o leczeniu niepłodności.