Epidemia eboli wybuchła w krajach Afryki Zachodniej, ale w wirus przeniósł się między innymi do Europy. Zaraziła się nim m.in. hiszpańska pielęgniarka, która wcześniej miała kontakt z chorym misjonarzem.
Ze względu na możliwość rozprzestrzenienia się epidemii wiele światowych portów lotniczych wprowadziło specjalne środki bezpieczeństwa. W Polsce minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zaapelował, by każdy, kto wrócił z zachodniej Afryki i czuje się źle, jak najszybciej zgłosił się do lekarza w szpitalu zakaźnym.