Wynika z nich, że zachodnioniemieckie koncerny farmaceutyczne testowały w NRD działanie niesprawdzonych jeszcze leków.
W roli królików doświadczalnych wystąpiło około 50 tysięcy wschodnioniemieckich pacjentów, którzy na ogół nie wiedzieli, że podaje im się niesprawdzone leki. Wielu chorych zmarło.
Według "Spiegla", wszystko odbywało się za aprobatą wschodnioniemieckich, komunistycznych władz, a zachodnie koncerny oferowały NRD-owskiej służbie zdrowia 800 000 marek za każdą serię testów nowego leku. Proceder był kontynuowany jeszcze w latach 80-tych, czyli kilka lat przed zjednoczeniem Niemiec.