Według najnowszych badań, które omawia "Daily Mail", panowie nie bardzo orientują się w swojej seksualnej anatomii. O wiele więcej mogą powiedzieć o swoim samochodzie. Rozbieżność jest spora. Otóż 90 proc. mężczyzn bez problemu lokalizuje bagnet do oleju w samochodzie, zaś tylko połowa z nich umie wskazać kluczowe części swojej anatomii.

Reklama

Wyniki badań z udziałem 1500 Brytyjczyków wydają się zabawne, ale tak naprawdę powinny budzić niepokój. Mężczyźni, którzy nie interesują się swoim ciałem, nie umieją zaobserwować symptomów chorób. A współcześni panowie cierpią na coraz więcej schorzeń związanych ze strefą intymną. Należą do nich zaburzenia erekcji czy zakażenia chorobami wenerycznymi.

O ile 89 procent mężczyzn bezbłędnie wskazuje, gdzie jest chłodnica w ich samochodzie, to zaledwie 6 proc. potrafi zidentyfikować najczęstsze przyczyny zaburzeń erekcji. Jedna trzecia panów błędnie wierzy, że problemy z potencją związane są z noszeniem obcisłych dżinsów, a jeden na dziesięciu twierdzi, że to przez masturbację.

Tylko 52 proc. panów, wie, gdzie są nasieniowody, zaś 12 procent powiedziało, że można znaleźć je w uchu!

Wyniki tych badań są cenną wskazówką dla lekarzy. W ostatnim roku wzrosła bowiem w Wielkiej Brytanii liczba zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową.

Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>

Trwa ładowanie wpisu