Sejmowa komisji zdrowia podsumowywała w czwartek dziesięć miesięcy funkcjonowania ustawy o refundacji leków. Podczas posiedzenia przemawiali głównie eksperci rynku farmaceutycznego.
Adwokat Paulina Kierzkowska-Knapik podkreśliła, że ustawa refundacyjna doprowadziła do tego, że niektórzy pacjenci mają utrudniony dostęp do leków, gdyż prawo do refundacji obowiązuje tylko wtedy, gdy schorzenie znajduje się we wskazaniach rejestracyjnych medykamentu. Jak mówiła, lekarze obawiając się sankcji często wypisują recepty 100 proc. płatne.
Michał Pilkiewicz z IMS Health mówił, że po wejściu w życie ustawy refundacyjnej duża grupa pacjentów przestała wykupywać leki przepisane przez lekarza z powodu wzrostu odpłatności, w związku z tym spadła ich sprzedaż. Z prognoz IMS Health wynika, że NFZ wyda w tym roku o 2 mld zł mniej niż w 2011 r., a pacjenci przeznaczą na medykamenty o 400 mln zł mniej niż w 2011 r. Pilkiewicz dodał, że rynek leków obniży się o 8,5 proc. - będzie to najwyższy spadek od 20 lat. Ekspert poinformował także, że w tym roku pacjencie przeznaczą na recepty pełnopłatne prawie 54 mln zł, w 2011 r. było to 30 mln zł.
O wzroście zakupów pełnopłatnych leków na receptę mówili także eksperci Pharma Expert. Także z ich danych wynika, że nastąpił spadek refundacji leków, a wzrost dopłat pacjentów, co pozwoliło NFZ poczynić oszczędności.
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Grzegorz Kucharewicz podkreślił, że samorząd aptekarski nie akceptuje sposobu naliczania marży urzędowej, która nie jest ustalana w oparciu o cenę hurtową, ale w oparciu o limit. Zdaniem Kucharewicza konieczne jest zwiększenie wysokości urzędowej marży, ponieważ wiele aptek - po wejściu w życie ustawy refundacyjnej - znalazło się w bardzo złej sytuacji finansowej i grozi im bankructwo, a tym samym zostanie utrudniony dostęp do leków. Jak mówił prezes NRA, łamany jest zakaz reklamy aptek, który wprowadziła ustawa refundacyjna.
Radziewicz-Winnicki podkreślił, że celem ustawy refundacyjnej była poprawa dostępności do leków, obniżenie ich cen oraz wprowadzenie na listę refundacyjną nowoczesnych medykamentów. - Wydaje się, że dzisiaj po dziesięciu miesiącach obowiązywania ustawy te cele udało się zrealizować - powiedział.
- NFZ nie jest beneficjentem, to nie są oszczędności, to jest kapitał inwestowany w inne obszary zdrowotne - dodał Radziewicz-Winnicki. Podkreślił, że na listę refundacyjną udało się wprowadzić nowoczesne medykamenty, a dopłaty pacjentów zmalały o 4 proc. Zdaniem wiceministra zdrowia, wartość rynku leków zmalała, gdyż staniały ceny leków. - Doszło do zracjonalizowania konsumpcji leków w Polce - powiedział Radziewicz-Winnicki.
Przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS) zapowiedział, że na początku 2013 r. komisja ma podsumować rok funkcjonowania ustawy refundacyjnej.
Ustawa refundacyjna weszła w życie 1 stycznia, wprowadziła m.in. urzędowe ceny i marże leków refundowanych, zakaz promocji i reklamy aptek oraz stosowania zachęt, czyli np. przekazywania przez firmy farmaceutyczne darmowych leków dla szpitali. Zgodnie z ustawą Ministerstwo Zdrowia co dwa miesiące aktualizuje listę leków refundowanych w formie obwieszczenia. Ceny leków są negocjowane z firmami farmaceutycznymi.
Dla leków refundowanych określane są limity, do wysokości których są finansowane. Limit ceny leku jest górną granicą kwoty refundowanej. Jeżeli cena detaliczna leku jest wyższa od ustalonego limitu, pacjent dopłaca różnicę. NFZ nie może przeznaczać na refundację więcej niż 17 proc. swojego rocznego budżetu.
Ustawa wprowadziła regulację "payback", zakłada ona, że koncerny farmaceutyczne muszą zwracać pieniądze, w sytuacji, gdy zostanie przekroczony całkowity budżet NFZ na refundację. Chodzi o 50 proc. kwoty, która będzie stanowiła przekroczenie środków przewidzianych na finansowanie leków przez Fundusz. Od 2014 roku urzędowa marża ma wynosić 5 proc. - do końca 2011 roku było to 8,91 proc. W 2012 roku marża wynosi 7 proc., w 2013 - 6 proc. urzędowej ceny zbytu.